tag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post8349504411017609741..comments2024-03-02T11:58:13.986+00:00Comments on Notatki Coolturalne: Pomniki pod strzechy czyli możliwa recepta na NIE-czytaniekasia.eirehttp://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comBlogger94125tag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-61971279377609379032012-10-18T18:41:23.812+01:002012-10-18T18:41:23.812+01:00Boże, tyle wyszło? Przepraszam! To okienko takie m...Boże, tyle wyszło? Przepraszam! To okienko takie małe:(((ksiazkowiechttps://www.blogger.com/profile/11813859343527408672noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-3506075069416565402012-10-18T18:39:42.294+01:002012-10-18T18:39:42.294+01:00Chwilę mnie nie było, a tu dyskusja, aż wrze! Już ...Chwilę mnie nie było, a tu dyskusja, aż wrze! Już nie wspomnę, że i ja między wersami się zaplątałam:))) Swoją drogą, to ta Prusowa dyskusja dała mi dużo do myślenia.<br />A tutaj? Tyle wątków, że myśli rozbiegły mi się w różnych kierunkach. Każdy ma swoją rację. Główna moja teza jest taka, że czytanie zawsze było elitarne (w sensie - czytali nieliczni). Nawet jeśli Mickiewicz trafił pod strzechy, to tylko leżał na półce. Czy był czytany? Wątpię. Zatem problem nie-czytania nie jest nowy. Cena nie odgrywa tu praktycznie wielkiej roli, bo na allegro czy na bibliotecznych wyprzedażach wartościowe lektury można kupić za przysłowiową złotówkę. Czas też nie, bo to kwestia priorytetów. Media owszem, rzucają cień na czytelnictwo. Nie puszę się swoją polonistyką, ale jeśli dla mnie programy są czasem trudnostrawne, to co ma robić osoba, która przypadkowo włączyła jakiś tam książkowy program? Rzeczywiście prowadzony przez erudytów dla... No właśnie, dla kogo? Mam też manię, że w każdym mieście za granicą zaglądam do księgarni i szukam polskich autorów. Na próżno. Zero promocji. W takim świetle nie dziwi szukanie po omacku, przypadkowość, uleganie modom i sięganie po bestsellery, których wartość literacka jest czasem mizerna. Zatem cieszę się każdym zauważonym czytającym osobnikiem i zapuszczam żurawia, co on tam trzyma przed oczyma. Nie jest źle! Najwięcej pompuję pozytywnej energii na książkowych targach, bo tłum okropny! I to jest piękne. I to już za tydzień w Krakowie. Obfotografuję ten "czytelniczy impas" i "niski poziom". Ale piękny temat! Serdeczności:)ksiazkowiechttps://www.blogger.com/profile/11813859343527408672noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-12121435213587607272012-10-18T15:58:37.601+01:002012-10-18T15:58:37.601+01:00Masz świętą rację co do tego generalizowania. Ja t...Masz świętą rację co do tego generalizowania. Ja tam czytałam zawsze. Teraz czytam mniej, bo brakuje mi czasu, ale jednak wciąż czytam i wątpię, by mnie ktoś nakłonił do zaprzestania. Znam ludzi, którzy nie czytają, ale cóż - jak ktoś tego nie lubi, to przecież nikt go nie zmusi...<br />Pozdrawiam<br />SolSol <a href="http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/"> (Blog Włóczykijów)</a>https://www.blogger.com/profile/13607843526403316306noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-60389038851538288782012-10-10T15:26:20.985+01:002012-10-10T15:26:20.985+01:00Iza - kiedy się podróżuje z dzieckiem oczywistym j...Iza - kiedy się podróżuje z dzieckiem oczywistym jest, że nie robi się nic poza minimalizowaniem 'skutków ubocznych' podróżowania. Wprawdzie tego nie znam, bo kiedy moje dzieci były małe, latanie samolotami było tak drogie, że pierwszy raz leciały do Irlandii, liniami francuskimi, przez Paryż, będąc już w takim wieku, że wszyscy na pokładzie czytaliśmy, jak nie książki, to gazety<br />Ja się nawet nie upieram, żeby ludzie w podróży czytali, ale różnica między innymi stanowiskami, a naszym, rzuciła mi się w oczy po prostu<br />kasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-85703489628250790162012-10-10T12:19:59.819+01:002012-10-10T12:19:59.819+01:00Kasia, nawiązuję do wątku z lotniskiem. Rzeczywiśc...Kasia, nawiązuję do wątku z lotniskiem. Rzeczywiście, myśle, że to trafne spostrzeżenie. Sama nie biorę książki do samolotu. Od trzech lat. Na lotnisku biegamy z mężem za trzylatkiem i półtoraroczną Różą. W samolocie staramy się po prostu przetrwać. Kiedyś nasze Skarby, ku naszemu zdumieniu, zasnęły w samolocie. Kto mógł to przewidzieć? Wyjątek potwierdza regułę.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/17646779672307854742noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-12913948405506160212012-10-08T19:35:16.824+01:002012-10-08T19:35:16.824+01:00Bazylu - powiedziałeś, że nie interesuje cię, czy ...Bazylu - powiedziałeś, że nie interesuje cię, czy sąsiedzi jedzą wątróbkę, czyli rozumiem, że to porównanie do tego, że nie powinno nas interesować, czy sąsiedzi czytają. A jeśli ja się tym interesuję, to jakbym wchodziła komuś z butami w zycie, tak to zrozumiałam. Czasem tak jest, że nie ważne co powie osoba A do osoby B, ważne, co osoba B zrozumiała z tego, co powiedziała osoba Akasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-63456294398579402702012-10-08T19:32:04.695+01:002012-10-08T19:32:04.695+01:00Lecę poczytaćLecę poczytaćkasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-87619139294175997692012-10-08T19:31:46.286+01:002012-10-08T19:31:46.286+01:00Aniu, ja też nie mogę robić za eksperta w sprawie ...Aniu, ja też nie mogę robić za eksperta w sprawie polskiego czytelnictwa, bo bywam w kraju rzadko, ale poznając tutaj rodaków mam wrażenie, że książka jest na ostatnim miejscu potrzeb. Z Polski prawie nigdy nie przywożą nowości, za to dużo alkoholu, jedzenia, kiełbasy i schaby. A ci co czytają chętnie, mają inne obciążenia, stąd popularność biblioteki. Byłam na targach i przejść nie mogłam, takie tłumy, czyli z jednej strony nie jest źle, ale skądś się te wyniki badań jednak biorą. Wczoraj w programie rozrywkowym było pytanie, ile Polaków czyta więcej niż 7 książek rocznie i odpowiedź była 12%. Dwanaście!kasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-47316491878501797372012-10-08T19:25:19.105+01:002012-10-08T19:25:19.105+01:00Też mi się wydaje, że nie w wykształceniu tu probl...Też mi się wydaje, że nie w wykształceniu tu problem, a w chęciach. kasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-29747190787071632612012-10-08T07:27:37.021+01:002012-10-08T07:27:37.021+01:00My tu sobie gadu, gadu, a tu książki na temat pows...My tu sobie gadu, gadu, a tu <a href="http://krytycznymokiem.blogspot.com/2012/10/gdzie-jest-czytelnik-ukasz-goebiewski.html" rel="nofollow">książki na temat powstają</a> :PBazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-65219884180158247342012-10-08T05:59:01.258+01:002012-10-08T05:59:01.258+01:00Ale dlaczego zaczynamy dzielić ludzi na wykszatałc...Ale dlaczego zaczynamy dzielić ludzi na wykszatałconych literacko i nie? Przecież nie o to chodzi. Chodzi o kontakt ze słowem. Każdy to odbiera po swojemu. Wykształcenie literackie to taki oksymoron co go o dupę potłuc...Aniahttps://www.blogger.com/profile/13382146767144524587noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-50384895307699887462012-10-08T05:51:22.144+01:002012-10-08T05:51:22.144+01:00Poślubiłam faceta czytającego książki filozoficzne...Poślubiłam faceta czytającego książki filozoficzne. <br />W domu czytał tylko tata, tylko okazyjnie i tylko tygryski. Ale nigdy nie zapomnę komentarza mojego brata ciotecznego, który przyjechał do nas, do miasta, na zimowe ferie. "A po co Wam tyle ksiązek?" No coż, czytelnictwo kulało już ćwierć wieku temu.<br />Nigdy też nie zapomnę pierwszej wizyty w mieszkaniu teściów mojego brata. Mnóstwo ksiązek, książki wszędzie. A wcale nie byli to jacyś super inteligenci. Ot, zwykłe warszawskie mieszczuchy. Ale wyrażnie lubili książki, nie wiem, czy je czytali.<br />Ja mam w moim domu na obczyźnie mnóstwo polskich książek. Pożyczam jak ktoś chce i z bólem serca odbieram zniszczone/poplamione egzemplarze. Wydaję mnóstwo forsy na książki, sprowadzam je z Polski. Kocham je. Nie wszystkie od razu czytam. Niektóre zostawiam na później. <br />Na Boże Narodzenie zawsze kupujemy sobie książki. Kiedy odkryję, że dzieciaki lubią jakąś serię, kupuję wszystko. <br />I tak, mam wrażenie, że w polskich środkach komunikacji miejskiej czyta się mniej niż 20 lat temu, ale może to tylko moja wyrywkowa obserwacja. Ja tam w sumie bywam zazwyczaj raz na dwa lata. <br />Aniahttps://www.blogger.com/profile/13382146767144524587noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-91220722667787933552012-10-08T00:02:42.375+01:002012-10-08T00:02:42.375+01:00nie poczytam, bo nie czytam nic na kompie, żadnej ...nie poczytam, bo nie czytam nic na kompie, żadnej prozy, poza tym wampiry mnie ani trochę nie interesują, ale może ktoś inny zechcekasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-39320294571557456302012-10-08T00:01:39.480+01:002012-10-08T00:01:39.480+01:00A Nogasia nie znam, nie trafiłam nigdy, nie mam ra...A Nogasia nie znam, nie trafiłam nigdy, nie mam radia w radiu, tylu słucham w necie, może dlatego. <br />Jeśli chodzi o wybór, to nie zawsze film, o czym mnie wielu zapewnia, ale w sumie to nie wiem, przecież badań nie prowadziłamkasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-68060125410669216942012-10-07T23:57:41.421+01:002012-10-07T23:57:41.421+01:00Aniu - to była Cukiernia pod Amorem, a potem razem...Aniu - to była Cukiernia pod Amorem, a potem razem z autorką i innymi dziewczynami pisałyśmy książkę Rozmowy czytelniczek Cukierni pod Amoremkasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-8977953737669044352012-10-07T23:55:54.937+01:002012-10-07T23:55:54.937+01:00Wiewióro, poza tym Ty masz wiele innych zaintereso...Wiewióro, poza tym Ty masz wiele innych zainteresowań, dzielnie sobie radzisz z dwójką malutkich dzieci, gotujesz i pieczesz wciąż nowe rzeczy, i tak dużo czytasz. Jak lubisz rękodzieło, powinnaś słuchać, no , ale przy maluchach nie dasz rady, bo musisz je słyszećkasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-72223428469803561182012-10-07T22:16:06.927+01:002012-10-07T22:16:06.927+01:00Koniecznie musze znac ten tytul. Ten przez ktory s...Koniecznie musze znac ten tytul. Ten przez ktory sie poznalyscie...Aniahttps://www.blogger.com/profile/07115551720363162477noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-45485598365853214812012-10-07T22:06:53.197+01:002012-10-07T22:06:53.197+01:00Koniecznie musze znac ten tytul. Ten przez ktory s...Koniecznie musze znac ten tytul. Ten przez ktory sie poznalyscie...Aniahttps://www.blogger.com/profile/07115551720363162477noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-22769900395346345512012-10-07T18:14:58.519+01:002012-10-07T18:14:58.519+01:00Dlaczego nie mozemy porownywac spoleczenstw? wydaj...Dlaczego nie mozemy porownywac spoleczenstw? wydaje mi sie ze w roznych krajach, nawet z tego samego kregu kulturowego, jest troszke inaczej. ja, jak maniak, wracam do zamoznosci spoleczenstw, zasobnosci portfela; patrze na to wylacznie z mojej perspektywy. kiedy musialam zapierniczac w pracy, wracalam do domu po 22, zrobilam to, co trzeba, to juz nie mialam najmniejszej ochoty na czytanie. jedna ksiazka lezala u mnie 3-4 miesiace. mysle, ze takich ludzi jest znacznie wiecej; w takiej sytuacji, uwierz mi, nie obchodzilo mnie intelektualne ubozenie spoleczenstwa. co innego mialam na glowie. w krajach bogatszych ludzie (byc moze)maja wiecej tego czasu, moze sa mniej wykonczeni? owszem, ksiazki sa odskocznia, przenosza w inny, czasem lepszy swiat; mozna by bylo pomyslec, jak ci xle to czytaj, zapomnisz o bolach dnia codziennego... ale tu wracamy do punktu wyjscia, czyli stwierdzenia, ze nie kazdy musi lubic to samo. <br /><br />inna mysl mi jeszcze przychodzi: moze wlasnie zachlysniecie sie zachodem, moze tak latwy dostep do internetu i komputerow(ktory w PL nie jest wcale az tak dlugi) spowodowaly, ze dzieci i mlodziez siedza i wgapiaja sie w ekrany, graja w sieciowki, ogladaja filmy(zeby nie czytac lektur)?<br /><br />a może takie nacisk w szkolach, zeby czytac, czytac i czytac te lektury? <br /><br /><br />wszystko to jednak tak naprawde gdybanie i dzielenie wlosa na czworo, bo zwyczajnie, jka nie lubisz czytac to nie bedziesz, a jak ty nie bedziesz czytac to nie zaszczepisz tego w swoich dzieciach, a potem one w swoich, itd... <br /><br /><br /><br />sorry za nagmatwanie, ale wlasnie siedze z najmlodsza i ona mnie rozprasza dosc powaznie<br /><br /><br /> hrabinahttps://www.blogger.com/profile/08977935836101787785noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-57130809474774341742012-10-07T17:49:15.641+01:002012-10-07T17:49:15.641+01:00@Kasiu moglibyśmy tu rozpocząć wojnę podjazdową cz...@Kasiu moglibyśmy tu rozpocząć wojnę podjazdową czy rzeczywiście ilość w tym przypadku przechodzi w jakość. Boisz się, że nie będzie się wydawać i pisać "tyle". To znaczy ile? Tyle co teraz? Bo ja uważam, że wydaje się stanowczo za dużo i byle czego. I absolutnie nie przyrównywałem Twojego tekstu do ww. dywagacji. Nie wiem nawet skąd ta myśl :(Bazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-86085431777869859172012-10-07T17:45:33.607+01:002012-10-07T17:45:33.607+01:00@Kasiu, a skąd Ty wzięłaś przekonanie, że zarzucam...@Kasiu, a skąd Ty wzięłaś przekonanie, że zarzucam Ci wchodzenie do domów i rozliczanie ludzi z książek?! To naprawdę idzie w dziwnym kierunku, jeśli wkłada się interlokutorowi w usta słowa, których nie wypowiedział :(<br />Co do meritum. Nie zamierzam przekonywać nikogo do jedzenia wątróbki, tylko dlatego, że to oznacza, że <b>ja</b> będę mógł ją dalej jeść. Ba, nie będę tego robił, nawet jeśliby miało to oznaczać, że mi jej zabraknie. Co raczej nie grozi, bo, patrząc z punktu widzenia miłośnika, to tej wątróbki naprodukowano, a nawet w ostatnich czasach mam wrażenie nadprodukowano. I o dziwo, ta starsza jest lepsza, a świeżej czasem przełknąć się nie da. <br />Ale zostawmy już podroby :) Dyskusja o nieczytaniu przez innych jest dla mnie zbędna. Ja czytam, moja żona czyta, czytamy dzieciom, czytają nasi sąsiedzi i ich córka. Po kilkunastu latach nieczytania wróciła do lektury (Steel, Roberts, Picoult) moja Mama. Stażystka z mojego pokoju w wolnych chwilach czyta. Z mojego punktu widzenia jest bardzo OK. A że 90% pasażerów jakiegoś lotu nie czyta? Phi, może podobnie jak ja w autobusie, oni nie mogą czytać w samolocie. Albo może przeliczają zarobiony za funtem funt na ilość cali w plazmie. Mnie to, najzwyczajniej w świecie, wisi :)Bazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-8500789348389993012012-10-07T12:10:32.256+01:002012-10-07T12:10:32.256+01:00Może rzeczywiście przesadziłam, że "mnóstwo&q...Może rzeczywiście przesadziłam, że "mnóstwo". Tzn. Większość tych, których znam czyta i to sporo, ale być może nie są reprezentatywni. grendellahttp://ksiazkimojejsiostry.blox.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-81419408068630648882012-10-07T11:29:43.579+01:002012-10-07T11:29:43.579+01:00Tak to prawda. Są rożne sposoby na dorwanie książk...Tak to prawda. Są rożne sposoby na dorwanie książki w swe ręce. U mnie lista jest dłuuuga a sponsor jeden więc to się średnio sprawdza :/ i koleżanki o zgrrrozo nie czytate... ponoć czasu nie mają... albo potrzeby (to moja ocena a nie ich wynurzenia...). Na szczęście jest biblioteka i zapasy na półkach a tempo me powolne jak dwójkę dzieci w domu i na dyslektyka przystało wina razie nie cierpię na brak książek do czytania :) <br />pozdrawiam serdecznie.<br />PS. a kiedyś choć zarobki były mniejsze i społeczeństwo uboższe kultura była tańsza choć mniej dostępna.Wiewiórahttps://www.blogger.com/profile/04423912356997406858noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-34085209519319082722012-10-07T11:19:16.632+01:002012-10-07T11:19:16.632+01:00Wczoraj byłam na spotkaniu z Magdaleną Tulli i tem...Wczoraj byłam na spotkaniu z Magdaleną Tulli i temat też był poruszany. Ale o tym, by książka trafiła pod strzechy- dobrze piszesz, są różni czytelnicy i różne potrzeby czytelnicze. Są ludzie wykształceni i obyci literacko i oni już sobie w swoich kręgach o książkach dyskutują na swoim poziomie, ale dla "zwykłych" czytelników też jest coraz wiecej miejsca. Zobacz jak ciekawie i bez zadęcia o książkach mówi Nogaś w Trójce, to są zwykłe dyskusje, zresztą ,tyle blogów jest, tyle portali, na których takie podstrzechowe dyskusje się rozwijaja. Gadamy o książkach, czytamy książki, ale Tulli powiedziała, ze problem polega na tym, że zbyt wiele teraz mamy alternatyw i jeżeli mamy wybór -książka , film, to wybierzemy film. Maghttps://www.blogger.com/profile/06942364452465711248noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7943390681740538496.post-16350895971868147782012-10-07T09:26:16.332+01:002012-10-07T09:26:16.332+01:00Nigdzie nie twierdzę, że Twój wpis w jakikolwiek s...Nigdzie nie twierdzę, że Twój wpis w jakikolwiek sposób mnie dotyczy czy dotyka. Wypowiadam jedynie swój punkt widzenia, swoją opinię o sprawie przez Ciebie poruszanej. Nie ukrywam również, że moja tolerancja nie jest bezkrytyczna, nie boję się głośno mówić o czymś, na co patrzę inaczej, co ma dla mnie inny ciężar gatunkowy. Właśnie tak, jak sama piszesz w ostatnim zdaniu. I, wreszcie, nie apeluję o skreślanie bądź nobilitowanie swoich znajomości, bo ktoś jest czytelnikiem, a ktoś inny nie. Pisząc, że nie obchodzi mnie kwestia nieczytania innych, dałam temu wyraz najprościej, jak potrafię. Jabłuszkonoreply@blogger.com