Stosik oczywiście. Tydzień niespodzianek. Po pierwsze, nie ma na zdjęciu, ale jest w kopercie, jeno zapomniałam je wyjąć, kiedy pstrykałam fotki, przyszły dwa tomy Cukierni pod Amorem od wydawnictwa dla polskiej biblioteki. Ludzie oszaleją.
Poza tym, również dla biblioteki, ale od czego prawo pierwszej nocy, hehe, Agnieszka Lingas-Łoniewska wysłała swoją powieść 'Zakręty losu' (pierwsza część trylogii o braciach Borowskich, sensacja z dodatkiem namiętności), a wraz z nimi, cóż za niespodziewanka, powieść Ewy Kopsik - 'Uciec przed cieniem' (młoda żona śpiewaka operowego nie może się odnaleźć w środowisku artystycznym, ma niską samoocenę, popada w depresję), a na dokładkę plakaty, obwiesimy się jak choinka.
Na dokładkę wydawnictwo Rebis wysłało mi najnowszą powieść Hanny Cygler 'Dobre geny'. Odkąd pożyczyłam jej pierwszą powieść od Blueberry, czytam jej powieści chętnie i wszystkie, które uda mi się kupić, tym razem przyznam, trochę się podgadałam o tę pozycję, jestem jej bardzo ciekawa.
Dwie kolejne zostały mi przywiezione na zamówienie, przez koleżankę. Ewa Nowak 'Niewzruszenie', kolejna jej powieść dla młodzieży. Uwielbiam ją, udaję, że to dla córki, zresztą mnie o nią prosiła, ale fakt jest taki, że cieszę się na jej lekturę.
Mariusza Szczygła i jego 'Zrób sobie raj' - tej pozycji chyba nie muszę przedstawiać. Strasznie chciałam ją mieć i ta dam, jest.
A na samej górze leży książczyna, którą znalazłam na blogu TU i od razu zapałałam chęcią do jej przeczytania. Zamówiłam w bibliotece i mi ją ściągnęli z innego miasta, bo u nas akurat była inna jej powieść. Już zaczęłam czytać. Mowa o 'The Bookshop' Penelope Fitzgerald.
W ogóle nie powinnam patrzeć w stronę tych książek, nie dość, że mam w czytaniu dwie, konferencję mediów za pasem, a na niej do wygłoszenia przemówienie, to jeszcze w poniedziałek zaczynam kilkutygodniowy, morderczy trening dla tłumaczy. Na dodatek przyjeżdża na kilka dni przyjaciółka z Polski (przywozi więcej książek, haha), co jest wydarzeniem bardzo miłym, ale czasu na czytanie nie będzie. Ale jak to wszystko pokończę, okopię się w sypialni i będę zaliczać jedną po drugiej.
Agnieszka Lingas- Łoniewska również czeka na mojej półce;)
OdpowiedzUsuńWiele interesujących ksiązek.
OdpowiedzUsuńAgnieszki nie trzeba reklamować, książka p. Ewy też jest świetna, a Panią Hannę uwielbiam :)tzn jej ksiązki :)
świetny stosik, najbardziej chyba zazdroszczę ksiązki Ewy Nowak :)
OdpowiedzUsuńfiu fiu same świetne pozycje :) Agnieszkę Lingas-Łoniewską mam już za sobą tzn. Jej powieść "Zakręty losu" i ze zniecierpliwością czekam na kolejne części, najchętniej podkradłabym Ci powieść Ewy Kopsik, bo jakoś tak za mną chodzi :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też strasznie chcę Szczygła. Nie wiem, czemu, ale myślałam, że to cienka książeczka, a tu rozmiary, okazuje się, całkiem słuszne. Dobrze, że już niedługo marzec, a w marcu (ma R) mogę kupować książki, yuuuupiiii :)
OdpowiedzUsuńScathach - Mam za soba jej dwie poprzednie, chociaz myslalam, ze przeznaczone sa dla mlodszej widowni, to jednak ma cos ona takiego w sobie, wciaga czytelnika w historie od pierwszej strony, ze ja, chociaz 40+ (plus malutki :-) tez sie daje na to 'nabrac'
OdpowiedzUsuńsabinko - no wiem, bo u Ciebie na blogu znalazlam recenzje ksiazek Hanny Cygler. Tyle tytulow napisala, a jest jednak znana nielicznym (stosunkowo), trzeba to zmienic, bo dobre czytadlo nie jest zle.
OdpowiedzUsuńAnnie - o tak, Ewa Nowak jest absolutnym must have u nas w domu. Powrot do lat mlodzienczych dla mnie, dla corki w sumie tez, bo juz wyrosla. Poza tym mam w domu jeszcze mlodzienaszka, ktoremu teraz hormony zaczna szalec, fajnie poczytac o tym w madrych ksiazkach mlodziezowych
OdpowiedzUsuńarcher - Ewa Kopsik, chociaz jej nie znalam, po przejrzeniu i podczytaniu kilku stron, wyglada dobrze.
OdpowiedzUsuńarcher - wiem, czytalam, ze ci sie podobala. Ja mam ja przed soba. Oczywiscie nie moglam sie opanowac i przeczytalam kilka stron (zawsze tak robie, a potem te niedokonczone historie wisza mi w glowie czekajac na dokonczenie)i jestem teraz strasznie ciekawa, co dalej
OdpowiedzUsuńMiłych wrażeń z lektury "The Bookshop"! Cieszę się, że tak szybko ją dla Ciebie ściągnęli i mam nadzieję, że będzie Ci się podobać tak bardzo jak mnie.
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności.
lilybeth - 'posiasc' szczygla to tez bylo moje marzenie i sie udalo, haha. Jestem szczesliwym posiadaczem 'Raju'. Warto, oj mowie ci, warto
OdpowiedzUsuńLirael - znalazlam ja tez na google czytnik i podczytuje w pracy podczas przerwy z kawa i kanapka. Dobra metoda, bo nie ubrudze kartek, komputer odsuwam dalej, jem i czytam.
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają ciekawie:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej to Ci chyba zazdroszczę "Zakrętów losu" ale i Szczygła jestem ciekawa, bo jego "Gottland" wręcz połknęłam...
anek - a ja najbardziej ciesze sie, ze czytelnicy biblioteki zyskali, bo i Cukiernia pod Amorem, niekwestionowany bestseller, i Cygle, i Loniewska, a na dodatek Kopsik. Piec ksiazek w darze to bardzo duzo, dla nas po prostu swieto.
OdpowiedzUsuńEch, chętnie bym się wgryzła w ten stosik ;)
OdpowiedzUsuńczara, znam ten bol, mam to samo, kiedy ogladam stosiki innych
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda smakowicie, pozostaje mi jedynie życzyć zagięcia czasoprzestrzeni, tak, aby czasu starczyło na przeczytanie wszystkiego oraz zdobyczy przywiezionych przez przyjaciółkę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDomi - zagięcia czasoprzestrzeni - piękne. Oj tak, przydałoby się
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz, ze Ci wydawnictwa a nawet sami pisarze ksiazki wysylaja? Bo mniemam, ze do biblioteki wysylaja za darmo? :)
OdpowiedzUsuńagato - wydawnictwa wysyłają do recenzji i wtedy wiedzą, że opiszę i idzie do biblioteki, a nie na przykład na wygrywajkę na bloga. Sami pisarze, kochane dusze, jak poproszę to się zgadzają i wysyłają. Agnieszka Lingas Łoniewska przyklasnęła pomysłowi i sama zaproponowała, też Hanna Cygler wysłała swoją pierwszą sama z siebie. Magdalena Witkiewicz toze samo. Kiedy wygrałam drugi tom Cukierni pod Amorem w konkursie od razu podpytalam o bibliotekę i Pani z wydawnictwa się zgodziła bez problemu. W Merlinie kupowałam, poszukałam kontatku, przedstawiłam sprawę i się Panie zgodziły dołożyć darowiznę. Teraz koresponduję z dwoma wydawnictwami, gdzie zostałam polecona przez pisarki, o tym więcej, jak już wypali, i tam też chyba się udało. Bo wszędzei są dobrzy ludzie i chętni do współpracy i pomocy. Ech, jak o tym piszę to mi się łza w oku kręci. Spotkałam dzisiaj jedną czytelniczkę i kiedy jej powiedziałam, że do biblioteki książki przyszły, tak się ucieszyła, tak jej oczy zabyłysły, że szok, to bezcenne jest, nawet nie macie pojęcia jak
OdpowiedzUsuńFajny stosik, ciewawam też co przywiezie twoja koleżanka. Intryguje mnie " Uciec przed cieniem"
OdpowiedzUsuńMoniko, a wiesz, że Uciec przed cieniem wygląda całkiem, całkiem....
OdpowiedzUsuńJuż sama nie pamiętam, co zamawiałam u koleżanki, powiem ci, że jak na ten czas, to pewnie same ujutne historie, nic smutnego, nic kontrowersyjnego, bo nie zniosłabym w ten czas.
Hah, świetny pretekst z tą Ewą Nowak :) Sama uwielbiam te jej kojące powieści dla młodzieży. Mam już kilka na półce i w planach kolejne :)
OdpowiedzUsuńA do biblioteki i ja książki często oddaję. Nie lubię sprzedawać, wolę mieć świadomość, że młodzież z mojego osiedla dostaje dzięki mnie szansę na przeczytanie czegoś wartościowego ;)
Futbolowa - o tak, to dobry pomysł oddawac. Ja sprzedawałam tylko dlatego, ze nie miałam pieniędzy na nowe powieści, ale jak wyjeżdżałam, to część sprzedałam, a część zaliliła bibliotekę w Polsce.
OdpowiedzUsuń