piątek, 5 sierpnia 2011

Błogosławieni gadulscy, w tym wypadku ja :-)

Błogosławienie wspaniałymi ludźmi wokół i gadulstwem, który prowadzi do takich oto niespodzianek.
Siedzę sobie w pracy, pogrążona w otchłani rozpaczy, jak Ania Shirley, a tu nagle przychodzi listonosz i przynosi paczkę. Déjà vu, chociaż wcześniej to nie listonosz, a koleżanka kopertę z 'Czekiem bez pokrycia Stulgińskiej', którą dostałam od Kasi. Tym razem koperta zawierała tytuły nie z tej ziemi, a raczej dla mnie trudne do zdobycia. Może gdybym była w Polsce, na miejscu, gdybym mogła na Allegro kupować to tak? W kazdym razie szukałam ich długo, bezowocnie i już straciłam nadzieję. Pani Wanda, ta o której Wam pisałam kiedyś, moja ulubiona kierowniczka księgarni, odezwała się z informacją, ze kupiła 'Męża z ogłoszenia' Stulińskiej (tylko tej mi brakowało do kompletu), podarowuje mi swoją 'Martę, Monikę i Adama' Lewandowskiej i dokupiła jeszcze Gdy miłość dojrzeje Patury, której Trudnej miłości to już w ogóle nie mogę dostać. Ta ostatnia wygląda jak straszny romans, ale to raczej obyczaj normalny, taka polska powieść w stylu filmów o niej i o nim i co dalej?


Tak się ucieszyłam, że aż mnie zatkało. Chodzę i je macam, nie mogę się nacieszyć. I uwierzyć nie mogę, że wciąż spotykam na swojej drodze ludzi, którzy mi takie przyjemności sprawiają. Ja nigdy nie uważam, że mi się to należy, zawsze traktuję to jak wielkie wyróżnienie i zaszczyt, że ktoś o mnie pomyślał w ten sposób, że aż mi książkę sprezentował. Teraz ja muszę pomyśleć, czym panią Wandę zaskoczyć czytelniczo?
A druga radość, to długo oczekiwana darowizna z Rebisu, którą za pośrednictwem Hanny Cygler (mojej ulubionej autorki z Trójmiasta), 'wygadałam' i wyprosiłam dla polskiej biblioteki. Cały karton przyszedł, już bym wcześniej go miała, ale dzięki uprzejmości właścicieli sklepu polskiego szedł dziwnymi szlakami z kraju do nas tutaj i dopiero go niedawno odebrałam, a wysłany był już jakiś czas temu. Rebisowym darczyńcom z całego serca dziękuję :-)


Jednej na zdjęciu brak, bo już wypożyczona. Koleżanka mnie ubłagała, zanim aparat chwyciłam. Czyż nie imponujący prezent dla moich bibliotekowiczów kochanych? Już się nie mogę doczekać prezentacji nowości. Tym bardziej, ze czekają mnie jeszcze zakupy dla biblioteki.


Poza tym czyta się, niech no tylko znajdę czas na opisanie wrażeń, a storczyk coraz piękniejszy

21 komentarzy:

  1. Piękne zdobycze. Gratuluję. I mój ukochany storczyk nawet się znalazł:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zdobycze - moje gratulacje. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie cudne niespodzianki potrafią uprzyjemnić nie tylko dzień, ale i tydzień cały! :) Gratuluję nabytków i Tobie, i bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ale zdobycze:)ustawie sie w kolejce

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne te zdobycze :) ale rozpieszczasz swoich czytelnikow :) pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdobycze a storczyk cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie miłe niespodzianki. To strasznie sympatyczne, kiedy ktoś tak bezinteresownie pomaga ;) Chwała więc Pani Wandzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książki i ulubione perfumy to jedyne prezenty, z których ZAWSZE się cieszę ;))) Gratuluję znajomości i desantu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie dobre niespodzianki są cudowne i jak najbardziej oczekiwane.;)
    Do mnie jedna książka dotrzeć nie może. Już od początku lipca wędruje i nie może dowędrować. Chyba nie jest mi pisana ;)

    Pozdrawiam, Klaudyna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niespodzianki zawsze są fajne. A co do lektur polskich pisarzy z lat 60 czy 70 czy 80- uwielbiam, zawsze mi się podobały i to w starych wydaniach z biblioteki...oj to było coś cudownego. Mam nadzieje, że kiedyś przyjdzie odpowiedni czas i zacznę sobie kolekcjonować takie stare tytuły i wydania- marzy mi się bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki piękny ten storczyk, co Ty z nim robisz, że Ci tyle kwiatów wypuścił?

    OdpowiedzUsuń
  12. kasandra - zamieściłam zdjęcie storczyka, bo jest coraz więcej kwiatów na gałązkach, niedługo mi się przewróci

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewo - nie tyle zdobycze, co niespodzianki. Ale to nie zmienia faktu, ze piękne

    OdpowiedzUsuń
  14. Viv - te prywatne to będę pamiętać całe życie, bo to takie miłe, ale i też dlatego, że ich szukałam lat naście.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ivcia, będzie dużo fajnych nowości w bibliotece, już są

    OdpowiedzUsuń
  16. Archer - rozpieszczam, bo to kocham. Nic przyjemniejszego niż dostarczyc komuś fajne czytadła

    OdpowiedzUsuń
  17. Agnieszko Wawko - dzięki

    Isabelle - oj tak, bezinteresownie i jak celnie do tego

    bluuu - ja też sobie gratuluję takich ludzi wokół. Ale i Ty nie możesz narzekać, nie znam drugiej takiej osoby, która by tak ludzi przyciągała, jesteś normalnie human magnes

    OdpowiedzUsuń
  18. Klaudyno - ależ to straszne, że książka do ciebie nie dotarła. Chyba bym osiwiała

    Monika - często jesteś w POlsce, masz tam rodzinę, możesz kupować rarytasy na Allegro

    OdpowiedzUsuń
  19. Mag - wszystkie kawiaty rosną nam jak szalone, a co robimy, ja uważam, ze tajemnica jest 'nalewka' z herbaty (użytą wypitą, fusy lub torebki zbieram do pojemnika), a do tego dodane do tej samej wody, skorupki jaj pokruszone. Czyli jak piję herbatę idzie ona do pojemnika, czy niewypita resztka czy torebka/fusy. Jaja ilekroć coś piekę czy jem, skorupy do tej wody. Kiedy się już uzbiera, podlewamy jeden czy kilka kwiatów i tak w kolejności wszystkie. Na zewnątrz krzewy i kwiaty też. I pięknie rosną

    OdpowiedzUsuń
  20. Tylko pogratulować!!!!! Ciekawi mnie Twoja recenzja Honoru rycerza, bo mam go w swoich planach.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Nałogowcu - najpierw muszę zdobyć pierwszy i trzeci tom, potem będę czytać o ile się dopcham w kolejce w bibliotece, haha

    OdpowiedzUsuń

Z powodu zalewu spamu, wyłączyłam możliwość komentowania anonimowego. Przepraszam