To już ostatnie zdjęcia. Napisałam, że zamieszczę, to nie chciałam z gęby wiadomo czego robić. Jeżeli ktoś już ma dosyć tych pokazów, to po prostu nie będzie oglądał. Zapomniałam jeszcze o jednej półce, na której są wielkoformatowe książki z bajkami Disneya i o Skrzatach, Kosmosie itp. Nie będę już latać z aparatem.
Jak widać na zdjęciach, są tam nowe powieści, niedawno wydane, ale i moje z dzieciństwa i młodości - Siesickie, Muminki i inne. Niestety duża część powieści młodzieżowych zaginęła.
Kursy już pokończone, egzaminy zdane (mam nadzieję), wzięłam się z powrotem za czytanie.
Wkrótce pierwsze recenzje.
Dostałam od wydawnictwa Znak Super Freakonomię do recenzji. Sama chciałam, już daaawno słyszałam o tej książce, same dobre opinie. Wkrótce notka.
Widzę kilka znajomych książek, u mnie też jest saga Jeżycjady na półce :)
OdpowiedzUsuńO matulu, ileż tego jest!
OdpowiedzUsuńWidzę serię Ewy Nowak - bardzo ją lubię :)
i moja ukochana Musierowicz, i seria o Anii z Zielonego Wzgórza... uwielbiam Twoją biblioteczkę...
OdpowiedzUsuńOooooo, widzę wiele tytułów, które są także u mnie na półkach :) Oszałamiająca ilość i to właśnie luuubimy :)
OdpowiedzUsuńDomi - Jeżycjada u nas na naczelnym miejscu, matka i córka walczą o pierwszeństwo czytania nowych tomów
OdpowiedzUsuńFutbolowa - u nas Nowak jest równie ceniona jak Musierowicz, z nowszych młodzieżowych jeszcze Gutowskiej-Adamczyk i Kosmowskiej.
OdpowiedzUsuńarcher - Anię z Zielonego Wzgórza przeczytałam w całości, kiedy leżałam złożona chorobą, koleżanki z klasy mi donosiły kolejne tomy, wszystkie oprawione w płótno, jak te z lewej (tylko dwie). Moja ukochana powieść dzieciństwa
OdpowiedzUsuńTucha - ano lubimy, ba, kochamy nawet
OdpowiedzUsuńAj.
OdpowiedzUsuńTyle cudów tu widzę.
Sama mam dwie półki wydzielone na moje ukochane książki z dzieciństwa.
A tam króluje cała seria Ani, Jeżycjada, Karolcia, Dzieci z Bullerbyn, Baśnie Andersena, Pippi Pończoszanka. A nawet te same tomy Sary z Avonlea oraz Bella i Sebastian!
Mam jeszcze jedną z najulubieńszych moich książek pt. "Troje dzieci i gwiazda", a także całą gamę książeczek ilustrowanych - w większości są to bajki Walta Disneya.
Ale choćby serii Siesickiej z Woalkami oraz Polyanny nie mam:/
I strasznie żałuję!
claudette - na szczęście można je kupić.
OdpowiedzUsuńale fajnie u ciebie ;) mialabym problem z rozmową w obecności tylu grzbietów na półkach ;)) Zawsze tak mam w obcności książek - zachowuję się wtedy jak osoba uzalezniona z robieganym nieobecnym wzrokiem :)
OdpowiedzUsuńMusierowicz, Montgomery też zajmują u mnie powierzchnie :) Próbowałam kiedyś Młodemu przemycić Misia Paddingtona, ale jakoś mu nie podpasował. W jego ocenie nikt się nie może równać z Mikołajkiem i Harrym Potterem :)) A o czym pisze Ewa Nowak ? Zaciekawiła mnie objetość serii.
Cudowny zbiór. Czytałam kiedyś pierwszą część Artemisa Fowla, bardzo mi się podobało, muszę przeczytać kolejne części.
OdpowiedzUsuńEwę Nowak bardzo lubię, Jeżycjadę również, wiele cudownych książek wypatrzyłam.
O, Piekara, Pilipiuk, King... to już całkiem moje półki przypominać zaczyna, zwłaszcza gdyby jeszcze Kossakowską dorzucić i Dukaja.
OdpowiedzUsuńA Paddintona uwielbiam (i czytam) od zawsze, te obrazeczki rozczulają mnie strasznie. Mary Poppins za to od zawsze lekko się boję, ale wielbię i tak :D A ostatnio maużonek mi czyta bajki, do poduszki albo w wannie - aktualnie Konika Garbuska po raz offnsty czy coś :D
Sempeanko - pisałam o Ewie Nowak pod tym linkiem http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/04/Ewa-Nowak-seria-dla-mlodziezy.html Uwielbiam ją.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wiele książek w jednym miejscu w czyimś domu - mam to samo, niby rozmawiam, ale wzrok mi leci na półki
Pani Minister - Piekara jest też na moich półkach, to akurat nasz wspólny idol, płynnie zmienia miejsce. W ogóle fantasy lubimy, moja córka od zawsze, ja przyznaję, że ralatywnie od niedawna, bo może od jakiś 10 lat
OdpowiedzUsuńbeatrix - ja nie czytałam, ale moja córka jest jego wielką fanką od wielu lat, a i syn zaczyna czytać tę serię
OdpowiedzUsuńPowiem tak: dobrze mają te Twoje dzieci :)
OdpowiedzUsuńLilithin - haha, muszę im to powiedzieć, bo nie wiem, czy sobie zdają z tego sprawę. Wiesz. one myślą, że tak jest w każdym domu, dla nich mnogość książek to normalna rzeczywistość, a nie stan wyjątkowy :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, dzięki za link wygląda na to że zaraz sobie zorganizuję tę Ewę Nowak z biblioteki :) dla siebie, bo w moim domu jestem babskim rodzynkiem :)
OdpowiedzUsuńSempeanko - nie pożałujesz, jestem przekonana
OdpowiedzUsuńIle ja bym dała za całą serię Musierowicz... ;D
OdpowiedzUsuńMeme - zbieraj powoli, powiedz rodzinie, niech ci kupują kolejne tomy na urodziny, święta itd. Skreślaj z listy tytuły, ktore masz, żeby wiedzieli, co już kupione. I uzbierasz. Powodzenia
OdpowiedzUsuń