sobota, 23 kwietnia 2011

Dlaczego tak późno ją odkryłam, gdzie ja miałam oczy, a co ważniejsze - gdzie była moja molowa intuicja?

Pożyczyłam tę książkę od Moniki z błękitnej biblioteczki. Poleżała trochę, bo wciąż coś mi wypadało pierwsze do czytania, a to z klubu, a to egzaminy jeszcze, sięgnęłam po nią dopiero odstatnio.

Od pierwszej strony zatrybiło. Aż mi się ręce trzęsły, w ogóle nie mogłam tej książki odłożyć, a jeśli już musiałam, z żalem ogromnym. Trzeba wam wiedzieć, że kiedy ją wzięłam do ręki, byłam tak wyprana umysłowo, tak zmęczona, i egzaminami, i przesileniem wiosennym, i osobistymi zawirowaniami, że w ogóle się nie spodziewałam, że będę w stanie skupić uwagę na czymkolwiek, ale Małgorzata Warda, mistrzyni słowa, stylu i suspensu (tak, tak, w tym wypadku suspensu), uwiodła mnie bez reszty, mało tego, moja uwaga została tak skupiona na tej powieści, że z niechęcią kierowałam moje myśli w kierunku innych czynności czy powinności.

Treść powieści stanowi historia trzech kobiet, a właściwie czterech - Agnieszki, Leny, Moniki i Sary.
Agnieszka mieszka we Francji, po latach spędzonych u matki zastępczej opłacanej przez jej mamę, jest przez nią zabrana do Paryża, w nowe środowisko, mało ją w sumie znając. Ich skomplikowane relacje zaciążą na jej życiu. I wspomnienia, nie całkiem układające się w spójną całość.  Lena mieszka w Polsce, studiuje, pozuje studentom ASP, stara się jakoś żyć, ale porwanie jej siostry Sary, kiedy ta miała kilka lat, kładzie się cieniem na życiu Leny i jej ojca.
Monikę znajduje na plaży strażnik z wydm w Łebie. Mówi, ze była porwana i przetrzymywana przez kilkanaście lat. Kiedy tylko wychodzi na jaw jej historia, medialny wir rozkręca się niemożebnie, trudno to wszystko utrzymać w ryzach, ale od czego jej adwokat? Tylko czy jego intencje są czyste?
Niedawno przeczytałam Room, wiem, że niedługo ta powieść pod polskim tytułem Pokój, ukaże się na naszym rynku, nie mogłam się oprzeć porównaniom, i tam porwana kobieta z dzieckiem przetrzymywana przez mężczyznę, i tu podobna historia, ale jakże inaczej ujęta.

Akcja trzyma w napięciu. Nie mogłam się doczekać, niecierpliwie przewracając kartki, kiedy dowiem się, co stało się z Sarą, kim naprawdę jest Monika, co z tą Agnieszką, tam jest jakaś tajemnica przecież!
Jest dużo o przeżyciach wewnętrznych bohaterek, ale nie nuży, nie wydaje się trywialne, wręcz przeciwnie - jest przejmujące i prawdziwe. W czasie czytania, ale i poza, kiedy trzeba się na chwilę oderwać, żeby popracować na przykład, żyje się w świecie stworzonym przez autorkę, przebywa się w tych miejscach, śledzi bohaterki jak cień. To się nazywa być muchą na ścianie.

Oszalałam na punkcie Małgorzaty Wardy. Teraz chcę przeczytać  wszystko, co do tej pory napisała. Trudne to będzie zadanie, bo niestety przejrzałam dzisiaj, przy okazji zamawiania kilku książek, zasoby Merlina i nic, ani jednej nie mają w ofercie, poza tą, o której tu mowa. Ech, przyjdzie mi polować na nie przez następne lata. Smutek wielki.

29 komentarzy:

  1. Kasiu, dzięki Bogu jeszcze dużo takich odkryć przed nami. Inaczej by nudno było. U mnie książka stoi (na półce z trzema amorkami ją widać), ale smutna. Czytałam, patrzyłam na córkę, znów kawałek i łyp na wnusię... Może mało słońca było w zimie. Dlatego jeszcze raz uśmiechniętych Świąt życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy okazji "Room" rozmawiałyśmy już na ten temat - że bardzo boję się takiej tematyki...
    A ostatnio coraz więcej książek o porwaniu dzieci, ale, jakby na przekór, tak bardzo zachęciłaś mnie do tej powieści. Myślisz, że dam radę? Czy wiele nieszczęścia w niej związanego z dzieckiem?

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis fabuły nie wydaje mi się porywający, jednakże opisywane uczucia jak najbardziej, a więc muszę po tę książkę sięgnąć, by sprawdzić na własnych uczuciach czy zostaną one w równym stopniu wybudzone :) Pozdrawiam i życzę Wesołych Swiąt

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka chyba nie dla mnie, chodź muszę przyznać, że ostatnio czytam pozycje o które bym się nigdy nie podejrzewała, może na to też wpadnę xD Today1.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkowcu - też tak miałam, porównywałam sytuacje do moich osobistych, do tego, co ja bym czuła, gdyby moje dziecko itd. Przeczytałam Room i przeszłam przez taką 'traumę czytelniczą', przeżyłam, że teraz już moge czytać. Ona jest napawdę dobra, zachwycająca

    OdpowiedzUsuń
  6. beatrix - po Room nic mnie już nie ruszy, tamten to było dla mnie coś strasznego. Ale jak przeszłam to, łatwiej już mi z innymi. Ona jest naprawdę godna uwagi

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasia - pewnie dlatego tak się wcale do niej nie rwałam, bo wydawało mi się, jakoś podświadomie, ze ta fabuła nie jestporywająca, teraz żałuję, że czekałam tak długo, ze taki brylant leżał na stoliku nocnym tyle tygodni. No i sobie miejsca nie mogę znaleźć, bo skończyłam i nic mi się innego nie podoba

    OdpowiedzUsuń
  8. natiihermi - ona jest dla wszystkich, któzy cenią dobre pióro. Uwiodła mnie ta kobieta. Jest świetna

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu, muszę się z Tobą zgodzić Warda pisze porywająco, książka o której wspominasz leży u mnie cierpliwie na półce, dorwałam ją na wyprzedaży w ŚK, pozostałe ksiażki "Ominąć Paryż" oraz "Środek lata" czytałam jakiś czas temu (tę drugą mam nawet na półce) i uważam, że są dobre a tutaj blog Pani Małgorzaty http://warda.bloog.pl/?ticaid=5c2f1

    Wesołych i spokojnych Świąt i mokrego Dungusa życzę

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasiu, mam ''Czarodziejkę'' i chętnie podaruję Tobie tę książkę. Co Ty na to? Pozdrawiam, Agata

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro tak zachwalasz, koniecznie muszę przeczytac tą książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. czytałam 'Dłonie' i 'Czarodziejkę' przymierzam się do kolejnych książek Małgosi Wardy, jeśli tylko pojawią się w bibliotece! Polecam ją absolutnie!

    OdpowiedzUsuń
  13. archer - nie zwlekaj jeśli masz ochotę na coś dobrego, Warda jest na wyciągnięcie ręki, zrób krok i wejdż w ten świat, nie zawiedziesz się

    OdpowiedzUsuń
  14. Agato - cóż ja mogę odpowiedzieć na taką propozycję, bedzie mi miło, oczywiście zaraz się z Tobą skontaktuję i ustalimy, czym mogłabym się zrewanżować.

    OdpowiedzUsuń
  15. Annie - gdyby to był video blog nagrałabym jak chodzę wokół stołu z flagą i gwizkiem i ogłaszam wszem i wobec, tym, kórzy nie czytali, że warto i żeby zwrócili uwagę na tę pisarkę

    OdpowiedzUsuń
  16. bluedress - a Ty masz jedną bibliotekę dostępną? Och, jak ja bym chciała mieć taką możliwość, żeby wypożyczyć książki, skoro ich kupić nie można.

    OdpowiedzUsuń
  17. Agato - na blogu nie znalazłam adresu, napisz więc proszę do mnie na kasia.eire@gmail.com. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie czytałam jeszcze nic pani Wardy, ale widzę, że muszę to zmienić. Nabrałam ochoty na tę książkę, Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. właśnie mam tylko jedną bibliotekę...mieścina 12 tyś mieszkańców i jedna miejska biblioteka publiczna...

    OdpowiedzUsuń
  20. bluedress - oj to faktycznie ciniutko, jak tam nie ma, umarł w butach. Na pewno ci się trafi jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj, ja tu pierwszy raz:). Zerknęłam na Allegro, w tej chwili jest tam do kupienia pięć tyułów M. Wardy. Tej akurat książki, o której jest notka nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  22. Można było kupić tanio w ŚK, ale mi nie po drodze wtedy było! Oj, pluję sobie w brodę...

    OdpowiedzUsuń
  23. Beem - trudność polega na tym, że ja mieszkając tu nie mogę kupować na Allegro, bo nie mam polskiego adresu, nie mogę płacić przelewem. Dla mnie tylko miejsca, gdzie Visa lub Paypall, i gdzie będą wysyłać zagranicę

    OdpowiedzUsuń
  24. viv - z tą wiedzą, którą mam teraz, gdybym była na twoim miejscu, chodziłabym zapluta po pas :-))

    OdpowiedzUsuń
  25. Kasiu, własnie szukam prezentu dla mamy, wiec jesli tylko znajdę te ksiazke w Empiku stacjonarnym, to na pewno kupię. Empik internetowy ma jeszcze "Nie ma powodu, by płakać" tej autorki, gdybys była naprawde zywo zainteresowana. Wiem, ze Empik zdziera z czytelnikow, ale moze warto :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapamiętam sobie tę autorkę, narobiłaś mi smaka. Uwielbiam, kiedy czyjś entuzjazm przenosi się na mnie niczym przeziębienie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. ange76 - nie pamiętam już, czy Empik wysyła do Irlandii, ale skoro ja u nich nie sprawdzałam, to chyba nie ma go na liście takich dostawców. Sprawdzę jeszcze raz. dzięki

    OdpowiedzUsuń
  28. agna - cieszę się, że mój entuzjazm się przeniósł, bo jest wielki i nawet upływ kilku dni tego nie zmienił

    OdpowiedzUsuń

Z powodu zalewu spamu, wyłączyłam możliwość komentowania anonimowego. Przepraszam