Czyta się, ale się jeszcze nie skończyło, bo durnowate stworzenie ze mnie i z tej zachłanności zaczęłam kilka książek, wszystkie mam w połowie :-)
Za to chwalić się będę (taka ze mnie samochwała, na codzienniku też to zrobiłam, tylko w innej kwestii), że znalazłam pięknistego misiusia, co siedzi na książce, która jest pudełeczkiem na różniste rzeczy, łapkę też opiera na książkach i w ogóle jest pięknościowy. W sklepie ze starociami sobie stał i ja go tam znalazłam i do domu poniosłam.
A poza tym wielka radość dla mnie i dla biblioteki polskiej - dostaliśmy książki w podarunku od Świata Książki, przemiła Pani ze mną korespondowała, układałyśmy się, o zakupach mowa była, bo chciałam coś z rabatem, a kończyło się niespodziewanie na wielkiej paczce świetnych książek, które tu Wam prezentuję wyłożone na stół - zdjęcie zrobione na chwilę przed wpisaniem do systemu bibliotecznego, na dzień przed wywiezieniem do biblioteki (kilka zostało dla mnie do przeczytania) i na godzinę przed przyjazdem Moniki z błękitnej biblioteczki. Umówiłyśmy się bowiem na wspólne przy kawie przeglądanie, na macanie bezkarne, bo w końcu kto nam zabroni, hehe.
Możecie sobie wyobrazić, jakie miałyśmy używanie. Świetnie nam się z Moniką o książkach gada.
Patrząc na te stosy-nie-nasze, ale w sumie nasze, bo też przecież z biblioteki możemy korzystać, wzdychałyśmy raz po raz, bo tyle tytułów do czytania i kiedy. No, KIEDY?!?!
W związku z tym chyba, zaraz się okazało, że mój kręgosłup nie wytrzyma ani chwili dłużej i koniecznie musiałam iść na zwolnienie. No, może bez przesady, ale łatwiej mi było podjąć decyzję o odpoczynku zaleconym przez lekarza. Tym bardziej, że bibliotekarka do mnie zadzwoniła, że przyszła zamówiona przeze mnie ostatnia część trylogii Patricii Scanlan, a ja przecież mam trzy inne w czytaniu! Istna nawałnica :-)
Nie tracę więc czasu tylko lecę poczytać. Pozdrawiam
MIsio przeuroczy i jeszcze na tej książce-skrzyni. Cudo po prostu. Stosy piękne :) To odpoczywaj i zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńAneto - dzięki
OdpowiedzUsuńJest tutaj pare pozycji, które mnie interesują :-)
OdpowiedzUsuńNic lepszego na ozdrowienie jak nowych książek macanie, kartkowanie i podziwianie! ;) Taka porcja nowości powinna postawić na nogi, a nie powalić tak sobie myślę.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę, choć w obliczu tak przyjemnej kuracji sama bym poszła na chorobowe :)
Misiek cudny :-). Wracaj szybko do formy!
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej - w tym stosie dla każdego jest coś dobrego, wcale mnie to nie dziwi, ze coś tam wypatrzyłeś
OdpowiedzUsuńmaioofko - tym razem książki łagodzą powalenie na nogi, haha.
OdpowiedzUsuńEireann - przyda mi się odpoczynek, dzięki za życzenia
OdpowiedzUsuńMisiek - przesliczny, stosik bliblioteczny - super, a Ty kładż się zaraz aby odciążyć trochę ten Twój kręgosłup i czytaj, czytaj, czytaj... Wielki dzbanek herbaty na stoliczku obok też się pewnie przyda. Taka kuracja musi przyniesć efekty!!! Kasia-Indianka
OdpowiedzUsuńKasiu indianko - niestety z tym bólem leżeć się nie da, ale się obkładam poduszkami i na kanapie czytam. To znaczy raz do tej pory miałam okazję, bo wciąż jest coś pilnego do załatwienia.
OdpowiedzUsuńSpryciara z tym zwolnieniem. A książki bardzo ciekawe: Pilch, Grynberg, Eco, Rylski - gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńMisio uroczy, stos cudny :) zdrowiej Kochana i nadrabiaj zaległości w czytaniu, ja się staram wykorzystać każdą wolną chwilę, niestety nie mam ich zbyt wiele bo pracuje ostatnio po 11h więc wtedy nie mam zbyt wiele czasu na czytanie, ale wczoraj (środa) przysiadłam i połknęłam 3 książki za jednym zamachem :D a co się bedę rozdrabniać :) ściskam
OdpowiedzUsuńdr Kohoutek - nie taka spryciara, niestety niektóe rzeczy trzeba było jednak załatwić i dopiero jutro będę miała czas sobie poleżeć i poczytać
OdpowiedzUsuńarcher - no ja się zastrzelę, trzy w jeden dzień? dla mnie ilość nie do przejścia, zdarzało mi się jedną na dzień, ale więcej nie
OdpowiedzUsuńMiłej lektury :) Oby ból nie był zbyt dokuczliwy.
OdpowiedzUsuń