piątek, 1 lipca 2011

Recepta na to, jak się pozbyć dobrego imienia (paczuszka przyleciała)

Dostałam przesyłkę z wymianki zorganizowanej przez Sabinkę
Najpierw z koperty wydostałam taką oto paczuszkę. Niecierpliwie ją rozerwałam i moim oczom ukazała się zawartość. Magazyn Książki, którego jestem bardzo ciekawa, herbatki mojej ulubionej firmy Dilmah (do tej pory piłam sypane, ale jestem też ciekawa smakowych), czekoladki, kawa i Powroty nad rozlewiskiem. No cóż, nie będę ukrywać, że czytałam tę powieść i mam na półce, nie ma sensu, bo przecież pokazałam Wam moje regały i łgarstwo wyszłoby na jaw, a ja okazałabym się fałszywą babą. Ale z drugiej strony uważam, że takie jest ryzyko mola, kiedy się bierze udział w wymiance, że dostanie się coś, co się ma. Inna rzecz, że lubię tę serię i uważam, że fajnie ją komuś podarować, więc po prostu ktoś kiedyś dostanie ode mnie tę książkę. Za to zakładka jest niepowtarzalna, bo Aneta zrobiła ją sama. I tutaj niechcący trafiła w dziesiątkę, bo zakładka jest duża, a ja właśnie czegoś potrzebowałam do czytania magazynów. Nie lubię ich zawijać, zeby zostawić na stronie właśnie czytanej, a jak sobie wsadziłam ją w Twój Styl, to kiedy do niego wracam, od razu wiem, gdzie skończyłam czytać.

Poza tym poległam na czytaniu The book of tomorrow Cecylii Ahern, ale nie mówię, że do niej nie wrócę, po prostu mam jakiś kryzys. To samo z Dożywociem Marty Kisiel, ta historia jest tak niedorzeczna, że aż mi jakoś nie idzie, chociaż nie mogę się do niczego przyczepić, uśmiałam się kilka razy, ale trzysta stron  'że ma być na zabawnie w każdym zdaniu', to dla mnie za dużo. Moja własna, kupiona głównie dla córki, dam jej szansę, ale za jakiś czas. Książce nie córce :-)
Na troski i zgryzoty postanowiłam w zeszłą niedzielę urządzić seans polskich komedii, co je nabyłam drogą kupna po cenie specjalnej. Och Karol 2 i Jak się pozbyć cellulitu. Pierwsza mnie pozytywnie zaskoczyła, kilka razy uśmiałam się jak norka (blue też, czyli norki z nas dwie), Adamczyk był nawet ok, chociaż bałam się, że się powtarza trochę. Mina Frycza bezcenna, rady Zborowskiego też, Foremniak nawet mnie nie denerwowała, ale dykcję nadal ma żałosną (zęby zmieniła, czy bodoks nie zadziałał tam gdzie trzeba? co jest?), Mucha jest jak Doda, co by nie robiła, na to samo wychodzi. Aktorka z niej żadna, a tak się dobrze zapowiadała. Film o dziwo cuzamen do kupy całykiem przyzwoity.

Natomiast Jak się pozbyć cellulitu- m-a-s-a-k-r-a. Gdyby nie Dominika Kluźniak to bym wyłączyła. Imponująca była tylko czołówka, która mi się kojarzy z dobrymi filmami. Ależ Amerykanie musieli być zawiedzeni, ciekawe ile kasy umoczyli. W życiu bym się takiego gniota nie spodziewała po tym scenarzyście. Przez litość nie wymienię nazwiska, sami sobie poszukajcie, jest szansa, ze wam się nie będzie chciało i ujdzie mu na sucho. Ten film nie powinien nosić tytułu - jak się pozbyć cellulitu, a jak się pozbyć dobrego imienia. Teraz będzie musiał twórca ciężko pracować, żeby widzowie znowu mu uwierzyli. A tak dobrze żarło i zdechło.

25 komentarzy:

  1. Gratuluję paczuszki:)). Śliczna zakładeczka!!
    A co do komedii, ostatnio rzadko je oglądam, więc może też powinnam zrobić sobie taki seansik filmowy:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się w pełni jeśli chodzi o " Jak się pozbyć cellulitu?" - spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, a tu kicha...A Dominika Kluźniak jest bezbłędna chyba w każdej roli. ;)
    Pozostawiasz mi tylko nadzieję, że nie zawiodę się na Karolu, bo nie oglądałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękniusia paczusia kochana :) dobrze że i do ciebie w końcu listonosz zawitał :D

    OdpowiedzUsuń
  4. MI w filmie podobała się gra aktorska dziewczyny ze zdjęcia, grała genialnie. Poza tym film taki sobie. Paczuszka uroczo zapakowana zakładka piekna, zawsze miło mieć zakładkę zrobioną, ja także miałam szczęście w tej wymianie otrzymać zakładkę robion szydełkiem - cudo. Cóż to jest ryzyko, że mozna otrzymać cos co juz się ma niestety. POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami z wymiankami jest takie ryzyko... Ale ja się na tym nie znam, gdyż w takowych nie uczestniczę. ;) Hm.. a co do polskich komedii. "Och Karol 2" oglądałam. Pośmiałam się momentami. Zakochałam się w postaci granej przez Martę Żmudę - Trzebiatowską. Ale nic więcej. Nie umiem oglądać chyba tego typu polskich filmów. A tej drugiej komedii nie oglądałam i chyba nie będę miała takiej okazji. ;)

    Pozdrawiam, Klaudyna. [zeswiatafantazji.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  6. kasandro - ja zdecydowałam, że stanowczo za mało oglądam komedii i sobie zapodałam. Jestem zadowolona z Och Karol, uczciwie zrobiony film

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewo - no czyż ta Dominika nie jest fenomenalna? Pierwszy raz zobaczyłam ją w Tylko mnie kochaj w duecie z Karolakiem (piję wino ze swoją dziewczyną) i sie w niej zakochałam. Nie zawiodła mnie ani razu

    OdpowiedzUsuń
  8. Sil - tak mi przykro, ze Sabinka cierpi z powodu nieodpowiedzialności innych. Ja się w ogóle nie martwiłam, wiedziałam, że prędzej czy później dotrze

    OdpowiedzUsuń
  9. Aneto - z taką zakładaką dostaje się 'myśli autora' podczas jej robienia, haha. czarownica jestem

    OdpowiedzUsuń
  10. Klaudyno - no i miałam rację - komentarzy wylądował w spamie. Z onetu u nas się nie pojawiają czasami, dlaczego? I na odwrót. Wkurzające to jest.
    Odpowiedziałam na niego już u Ciebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  11. A miałam się pytać czy to DOŻYWOCIE na nocnym stoliku to dożywotnio tam będzie -tak coś czułam, że chyba Ci opornie idzie z tą lekturą ;) Ja czytałam ją na początku tego roku i wykluczając środkowe fragmenty, które mnie trochę nudziły, to całość oceniam bardzo pozytywnie -ot taka dziwna odskocznia od innych książek 8D

    A co do polskich komedii -to widziałam tego Karola nr 2 i nie był najgorszy, ze śmiechu specjalnie nie turlałam się po podłodze, ale miło się na ekran patrzyło. Po ten drugi film, nigdy nie sięgnę, brrrr :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze powiedziawszy czasami się zastanawiam nad przeniesieniem bloga, bo z tego co obserwuję, to na bloggerze jest o wiele wygodniej. ;) A osobiście jestem przyzwyczajona do onetu - jakaś jestem chyba sentymentalna. ;)

    Pozdrawiam serdecznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Klaudyno - spróbuj przenieść, załóż, ale nie likwiduj tamtego, napisz kilka postów na nowym i starym, zobaczy czy ci wygodnie i jak się czujesz na nowym miejscu i wtedy zdecyduj. Widzisz, znowu komentarz wpadł do spamu, znowu będę musiała go wydobyć. Poza tym, może to tylko ja, ale onet jest jakis taki mało przyjazdy, nie widać całych komentarzy, odpowiedzi, dlaczego? Ja mam na blox i na blogger, bo jakoś tak zostałam i tam, i tu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bellatriks - a to mnie pocieszyłaś, bo ja właśnie w srodku utknęłam, początek nawet mi się podobał, to może jest dla mnie nadzieja, że skończę? Jeśli idzie o 'ten drugi film' nawet sobie głowy nie zawracaj

    OdpowiedzUsuń
  15. "Dożywocie" nadal przede mną.
    Paczuszka bardzo ciekawa, super zakładka. Też raz książka mi się powtórzyła z własną, ale również wykorzystam jako prezent.
    Film sobie daruję, pamiętam, że jak oglądałam "Ciacho" to też ręce mi opadły, szczęka i wszystko. Nie mogłam przez to przejść.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  16. beatrix - Ciacho innego reżysera, ale też do niczego. Nie wiem, który gorszy, oba siebie warte.

    OdpowiedzUsuń
  17. cudna ta paczuszka :)

    a ja właśnie mam zamiar obejrzeć film "Jak się pozbyć celulitu" jestem tego filmu trochę ciekawa, nie polecam filmu "Wojna męsko-żeńska" miało byc super zabawnie a wyszło jak wyszło, no ale cóż taki jest żywot polskich filmów... ech...

    OdpowiedzUsuń
  18. archer - dużo dobrych filmów polskich mamy, komedie - Testosteron i Ile waży koń trojański, Kołysanka, a z innych Hel, Zero, Różyczka, Rewers (to ostatnie, w miarę nowe), na pewno nie wymieniłam wszystkich, ale nie widziałam za dużo, bo za granicą człowiek zapóźniony z nowościami.

    OdpowiedzUsuń
  19. O Cellulicie słyszałam tyle "ciepłych" słów i narzekań znajomych, którzy do dziś nie mogą przeboleć pieniędzy wydanych na seans, że będę omijać szerokim łukiem ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Kasiu cieszę się, że paczka dotarła już :) jednocześnie przykro mi, że nie trafiłam... chciałam dobrze. Może kolejnym razem się uda ;)
    pozdrawiam ciepło
    aneta.s

    OdpowiedzUsuń
  21. niedopisanie - gdybym poszła do kina, wyszłabym w połowie i zażądała zwrotu pieniędzy za bilety, bo po tym nazwisku można by się spodziewać czegoś o niebo lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  22. Aneto, w ogóle się tym nie gryź, to się zdarza, a ja nie chciałam wyjść na fałszerza mówiąc, ze nie mam, skoro mam i to jest 'udowodnione' na zdjęciach. Podarowanie Powrotów do ładny gest, bo to fajna historia jest. Dzięki i pozdrawiam
    Zakładka mi dzielnie służy, naprawcowałaś się :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. No wiesz?! Uśmiałam się jak norka na celulicie! Uwielbiam Saramonowicza! Fakt,ze we wszystkich filmach powiela schematy, ten sam typ humoru, podobne teksty, ale nic nie poradzę na to,że mnie to zwyczajnie bawi do łez:)
    A paczuszka przepiękna, ja też chcę takie wymianki, jak to się robi?

    OdpowiedzUsuń
  24. Mag - ja wszystkie poprzednie zaliczylam i uważam, że były świetne, ten mnie znudził, zaśmiałam się kilka razy, głównie wtedy, kiedy Kluźniak grała.
    Wymianka zorganizowana była przez Sabinkę, podlinkowana jest u mnie w tekscie

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja właśnie oglądnęłam sobie "Jak się pozbyć cellulitu" ("Och, Karol 2 oglądałam już jakiś czas temu i w miarę ;)) i całkiem mi się spodobało. Co prawda, fabuła jest do kitu, to akurat w przypadku polskich komedii przestało mnie dziwić, ale było dużo momentów, w których śmiałam się jak głupia ;)

    OdpowiedzUsuń

Z powodu zalewu spamu, wyłączyłam możliwość komentowania anonimowego. Przepraszam