Długo myślałam, bo mnie już trudno zaskoczyć. Doszłam do wniosku, że najbardziej zaskoczyły mnie dwie lektury, którymi mnie straszyły starsze roczniki, wszyscy znajomi włącznie z matką polonistką. Że nudne, że długie, że mi się nie spodobają, że po co to takie starocie.
Kiedy sięgnęłam po Nad Niemnem Orzeszkowej, miałam jak najgorsze przeczucie.
Ale ta historia wzięła mnie od pierwszych stron.
Miałam takie wydanie (zdjęcie marne, nie moje, z tablica.pl)
Czytałam jedną na noc, cały dzień czekałam na moment, żeby sie położyć i poczytać.
Zachwyciła mnie ta książka, klimat, bohaterowie. Do tej pory lubię tę historię.
To samo miałam z Chłopami Reymonta. Łyknęłam w mig. Zachwyciłam się i do tej pory chętnie wracam.
Wow! zaskoczyłaś mnie. Ja niestety nie mogłam przebrnąć przez "Nad Niemnem". Za to z książek będących w kanonie lektur szkolnych bardzo mi się podobali "Ludzie bezdomni" co nie jednego zdziwiło. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie lektury, bo byłam prymuską w tej kwestii, ale Ludzi bezdomnych w ogóle nie pamiętam. Pamiętam czytanie, ale treści nie. Dziwne.
Usuń"Ludzie bezdomni", ta książka podobała mi się najbardziej z książek Żeromskiego, pamiętam do tej pory świetny styl, dzięki któremu czuło się atmosferę tamtych czasów:)
UsuńTeż uwielbiam "Nad Niemnem". Za to "Chłopów" nie zdzierżyłam, ale planuję wrócić i sprawdzić, czy po prostu w liceum nie byłam za młoda i za głupia :)
OdpowiedzUsuńlilibeth - koniecznie spróbuj jeszcze raz, myślę, że się przekonasz. Nie za głupia byłaś, ale do pewnych spraw trzeba dorosnąć, jak do szpinaku
UsuńZainspirowałaś mnie by powrócić do lektur szkolnych. Nad Niemnem, Lalka, Chłopi, Wierna Rzeka, Popiół i Diament czy Granica Nałkowskiej. Ciekawa jestem swojego ich odbioru po latach.
OdpowiedzUsuńja tez myślę o tym, żeby od czasu do czasu wracać do nich. Odbiór będzie na pewno inny, bo i my inni jesteśmy
Usuń"Nad Niemnem" przeczytałam będąc na studiach i zachwyciłam się tą książką, a do wiekopomnego dzieła Reymonta ciągle się przymierzam, w szkole czytałam tylko fragmenty.
OdpowiedzUsuńChłopi może 'brzmią' dziwnie, ale to naprawdę dzieło
UsuńKasiu, przemyciłaś w notce do trzeciego dnia między wierszami tetralogię powieściową Noce i dnie. Mnie też zaskoczyła całość a czytałam też nocami i dniami :)
OdpowiedzUsuńJa także bardzo lubię Nad Niemnem i czytałam już dobrych kilka razy. Chłopów nieco mniej, bo choć ogólnie książka dobra, to irytowali mnie bohaterowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego na Święta ;)
Ja też bardzo lubię "Nad Niemnem" i "Chłopów" i wróciłam z radoscią do obu parę lat temu. W liceum koledzy i koleżanki bardzo narzekali na opisy przyrody w "Nad Niemnem", że długi i stanowczo ich za dużo, ale dla mnie były one niedłączną częscią książki, ich malowniczosć sprawiła, że moja wyobraźnia pracowała na wysokich obrotach i mimo że nigdy nie byłam na tych terenach, doskonale mogłam sobie wyobrazić ich piękno. A a propos lektur - ja też przeczytałam chętnie wszystkie z jednym jedynym wyjątkiem - przez "Lorda Jima" absolutnie nie mogłam przebrnąć. Moze powinnam dać mu drugą sznasę? :) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuń"Nad Niemnem" próbowałam przeczytać, ale po 50 stron straciłam wszelką nadzieję, że zdołam. Z lektur za to bardzo podobali mi się "Ludzie bezdomni" i "Lalka":)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że ludzi, którzy twierdzą, że nie podobali im się "Chłopi", uważam za kłamczuchów, którzy wcale tego nie czytali. Prus i Reymont to moi ukochani polscy pisarze, przeczytałam WSZYSTKO. A aj lubię czytadła, pochłonęłam np. ostatnio Igrzyska śmierci ale na tle powieści dziewiętnastowiecznej to wszystko jest jakieś takie... Sama fabułka, żadnej symboliki, żadnych dylematów, ot dwudziesty pierwszy wiek ;)
OdpowiedzUsuń