Z jednej strony wydaje mi się, że to wieki, a z drugiej - gdzie ten czas zleciał? Pamiętam do tej pory ten dzień, kiedy biedziłam się w kuchni nad szablonem, nad dodawaniem obrazków i tak dalej. Zaczęło się od blox, potem odbiłam na blogspot, ale jednak zostałam też i na blox, bo tam jest wiele dobrych znajomych, których nie chciałam tracić z oczu i nie chciałam im zniknąć, bo wiadomo, co z oczu to z serca.
Nie raz już pisałam, że uwielbiam to moje blogowe życie, blogowe znajomości, Wasze wizyty, moje u Was, to wzajemne napędzanie się na książki. Nie poznałabym Was gdyby nie blog. Życzę nam wszystkim wielu lat razem, trochę egoistycznie, ale co tam, moje urodziny blogowe, to mi wolno.
A jak już tutaj jestem, opowiem wam o filmie świątecznym, który sobie zapodałam w nadziei na poprawę humoru. Trafiłam jak kulą w płot, jeśli idzie o rozweselanie siebie, ale film dobry. Spłakałam się jak bóbr, aż czkawki dostałam. A mowa o 'Hani' Janusza Kamińskiego.
Płakanie nie umniejsza wartości filmu broń Boże, tylko niech Was choinki i Mikołaje nie zwiodą. To nie będzie komedia romantyczna. Za to refleksyjny film o tym, co przynosi szczęście, że droga do zrozumienia tego bywa czasem bolesna, że trzeba wybaczać, dla samego siebie, bo nienawiść czy żal nas potrafi zatruć. A najbardziej o tym, że czasem traci się właściwą perspektywę i niby jest dobrze, ale życie się rozłazi jak stare gacie z PDT-u
Ten film przeszedł prawie bez echa, a może tylko mnie się tak wydaje? W każdym razie wart uwagi, polecam.
Szkoda, że nie mam szampana pod ręką, przydałby się kieliszeczek wypity za Twoje jak najdłuższe powodzenia blogowe.
OdpowiedzUsuńA przy okazji przypomniałaś mi, że i ja niebawem będę miała - drugą już rocznicę. Serdeczne życzenia!
Szkoda, że technika nie pozwala jeszcze na picie szampana wirtualne.
UsuńO urodzinach mojego bloga też przypomniałam sobie dopiero z okazji urodzin innego
100 lat życzę i kilka dobrych aniołów wysyłam coby zawsze dawały i uśmiech i natchnienie! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRobert
Robercie, dziękuję za życzenia i anioły, wysłane przez Ciebie na pewno pomogą
UsuńKasiu, gratuluję trzeciej rocznicy, życzę Ci dużo radości z blogowania i wielu wspaniałych książek.
OdpowiedzUsuńLirael - dziękuję. Och, żeby wszystkie były tak fantastyczne jak ta Książka Łozińskiego
UsuńGratuluję wytrwałości w pisaniu bloga i życzę kolejnych lat owocnego pisania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Agato
UsuńMoc serdeczności!
OdpowiedzUsuńAgnesto dzięki wielkie
UsuńKasiu przyjmij ode mnie najszczersze życzenia urodzinowe :) Twój blog jest dla mnie tak wyjątkowym miejscem, że zawsze z przyjemnością tu wpadam :) Niech zatem trwa sto lat albo i dłużej i oby Ci nigdy sił i ochoty do jego tworzenia nie brakło! Ściskam uroczyście i gratuluję seredcznie :))
OdpowiedzUsuńInes, dziękuję i cieszę się, że lubisz tu zaglądać
UsuńWielkie gratulacje i długich lat z nami :D I nam długich lat z Tobą :))
OdpowiedzUsuńzacofany w lekturze - dziękuję, lubię z Wami być
UsuńZ wzajemnością :)
UsuńKasiu - wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńP.S. "Hanię" obejrzałam sobie w tamtym roku w czasie świąt, też myślałam, że to jakiś taki typowo świąteczny umilacz. Ach, jakże się myliłam, ale film jest przepiękny, też się spłakałam okrutnie ...
Bo on tak był reklamowany fragmentami, ze wydawało się mieć do czyniania z kolejną komedią romantyczną specjalnie na ten czas. Dzięki za życzenia
UsuńKasiu! No cóż ja Ci mogę życzyć moja droga. Sto lat, sto lat...nam pisz, sto lat nas czytać i sto lat nam komentuj świat przeczytany i ten przez Ciebie zastany:)
OdpowiedzUsuńA na "Hanię" się tak cieszyłam, tak się napaliłam, że aż czkawki dostałam, ale niestety nie ze wzruszenia, ale z rozczarowania. Nie wiem może ja jestem jakaś nieczuła, czy co, ale się czułam filmem manipulowana. Wszystko tam w tym scenariuszu było tak napisane, żeby właśnie wzruszyć. Nie wiem jak to nazwać, ale ja pomimo tej muzyki (ściskającej gardło), tych zdjęć z choinkami, tych dzieci z Domu Dziecka o smutnych oczach ćwiczących jasełka, tych do bólu przewidywalnych, sztampowych, stereotypowych zachowań głównych bohaterów, włącznie z chorą matką nie dałam się nabrać i pozostałam absolutnie na niezbyt finezyjne zabiegi reżysera nie czuła. I gdyby nie aktorzy, których bardzo lubię Grochowska, Simlat i Łabonarska chyba bym nie dotrwała nawet do sceny Wigilii. Nie oczekuje od takiego filmu specjalnie skomplikowanej fabuły, ani zaskoczeń, taki obraz ma wzruszać i przypominać nam widzom o sprawach najważniejszych, ale...Może to nie ten moment. Może gdyby to był czas świąteczny. Hmmm nie wiem:)
I tak w komentarzu urodzinowym wylałam nieco jadu. Przepraszam, ale siedziało we mnie widać ziarenko goryczy po rozczarowaniu:)
P.S ja naprawdę mam serduszko hihi
Buziaczki!
Mnie nic tam nie zruszyło z tych 'pewniaków', ani dzieci jasełka, ani matka chora, ani nic, tylko te rozmowy z chłopcem, jego opis oswajania wróbli, Hania drzewko i jak oni się z nim poznawali, spotkanie męża ze staruszkiem w szpitalu, rozmowa z matką o ojcu, takie rzeczy, ale może one wynikają też z moich doświadczeń
UsuńKażdy ma prawo do swojego odbioru, po prostu ciebie nie poruszył i tyle.
No właśnie z tą Hanią, to jest tak, że jak już reżyser strzelił mi między oczy tą całą sztampą i banałem, to ja przestałam mu ufać, przestałam wierzyć w ten film i pomimo tego, że faktycznie było tam kilka świetnych scen (np: rozmowa Łabonarskiej i chłopca o kotach) i scenka z drzewkiem, to ja już niestety byłam na nie. Już tego nie kupiłam niestety. A szkoda, bo ja lubię się wzruszyć, a najbardziej na dobrym filmie:)
UsuńKasiu! Stworzyłaś bardzo fajne, przepełnione Twoją osobowością miejsce w sieci i tak trzymaj! Gratuluję pięknej rocznicy i życzę dalszych radosnych lat blogowania! :)
OdpowiedzUsuńKaye - tak mi miło :-)
UsuńLubię i ja do Ciebie zaglądać, dzielić się z Tobą słowami, czasami pospierać :), częściej w duchu poprzytakiwać. Nieustającej radości z prowadzenia bloga, bo to chyba dla Was, blogerów najlepsze z możliwych życzenia :)
OdpowiedzUsuńJabłuszku, dzięki wielkie, tak radość z tego jest najważniesza
UsuńKasiu Droga! Obyś nam długo pisała swoje mądre przemyślenia, bo lubię tu wchodzić i posiedzieć czytając.
OdpowiedzUsuńFascynuje nas ten sam rodzaj literatury, przeżywam podobne zachwyty i rozczarowania.Jesteś moją siostrą...? :-)
pozdrawiam i ściskam serdecznie!
Karina - emocjonalną i duchową na pewno
UsuńDziękuję za miłe słowa
Wszytkiego naj, naj, naj... i pisz nam dalej. Czasami mame takie same upodobania, czasami różne, ale fajnie jest wymienić się poglądami. Pozdrawiam, a za torcik dziękuję, może jakąś marcheweczką dysponujesz??
OdpowiedzUsuńmarcheweczka w realu, torcik wirtualny, co kto chce
UsuńGratuluję! Życzę Ci dużej ilości weny do pisania, aby to pisanie i prowadzenie bloga było dalej dla Ciebie przyjemnością. :))
OdpowiedzUsuńCassiel, dziękować, dziękować
UsuńDroga Kasiu!
OdpowiedzUsuńSerdeczne zyczenia z okazji urodzin - jesli powiem STU LAT kolejnych na blogu, to tylko troszeczke przesadze. Pierwszy raz zajrzalam na Twojego bloga po twojej poniedzialkowej wizycie w Miescie Ksiazek i ....przedadlam! Dzieki Tobie poznalam duzo dobrych ksiazek i filmow (zachwycona jestem do dzisiaj '"Mr Pebble i Gruda"), dzieki Tobie czuje bratnia dusze w Necie (chociaz sie nie znamy). Zycze Ci (egoistycznie) duzo wolnego czasu na pisanie, pisanie, pisanie,bo ja, po prostu, bardzo lubie Cie czytac. I rozsiewaj dalej te pozytywna energie i entuzjazm! Pozdrawiam goraco. Wyspa
Wyspo, kochana jesteś, dziękuję. Mam urodzinowe życzenie, żebyś częsciej komentowała, żebyśmy częściej kontakt obustronny miały. Pozdrawiam
UsuńMiliona tekstów,
OdpowiedzUsuńczyli miliona dla mnie
do odwiedzin u Ciebie
pretekstów.
PS. Z rana poczułem parcie na stworzenie sztuki ludycznej. Sto lat! :D
Bazyl, sztuka ludyczna wysokich lotów, jak słyszałam sam autor również. Mój syn też 'wysoko mierzy', toteż mam słabość do wielkoludów :-)
UsuńGRATULACJE!!!
OdpowiedzUsuńPodziękowania
UsuńNo to kolejnych trzech równie owocnych i przyjemnych lat życzę!!!:) A "Hanię" oglądałam chyba z rok temu jak nie więcej i zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Od jakiegoś czasu myślę o ponownym seansie, to jeden z tych filmów które są tego warte:)
OdpowiedzUsuńPaula, dzięki. A Hani nigdy chyba już nie obejrzę, bo mnie rozłozyła na łopatki
UsuńKasiulka, wszystkiego naj, tylko radosnych wpisów z życia wziętych i mnóstwa fajnych lektur. No i oczywiście kolejnych lat blogowania i samej radości z twojego wirtualnego dzieciątka:).
OdpowiedzUsuńaneto - uwielbiam blogowanie, a książki w kolejce wydają się po prostu świetne, aż się ręce do nich trzęsą
Usuń100 lat blogowi Twemu :) i do zobaczenia, do przeczytania w latach następnych :)
OdpowiedzUsuńWiewióro - oby jak najdlużej
UsuńGratuluje trzeciej rocznicy i życzę wielu kolejnych, szczególnie sobie, jako wiernej czytelniczce:)
OdpowiedzUsuńImani, dzięki
UsuńKasiu, wszystkiego naj z okazji tak zacnej rocznicy blogowej i samych takich fajnych rocznic! :D
OdpowiedzUsuńImienniczko Kasiu S - dziękuję
UsuńDużo dobrego życzę!
OdpowiedzUsuńTrzy lata blogowania to doprawdy zacna rocznica :) Mnóstwa ciekawych książek Ci życzę i niegasnącego zapału w pisaniu o nich i informowania nas co warto czytać :)
Evito - Podziękowania ślę
UsuńKasiu, życzę nieustającej chęci dzielenia się z nami swoimi lekturami (i nie tylko) :-)
OdpowiedzUsuńProwincjonalna nauczycielko - dzięki
UsuńSto lat, sto lat! A nawet jeszcze więcej, w końcu tyle książek przed Tobą. :)
OdpowiedzUsuń"Hania" obiła mi się gdzieś o uszy, ale mało skutecznie, bo zapomniałam jej poszukać. Już sobie dopisałam ten film do listy. Może uda mi się go gdzieś zdobyć.
AnnRK, Hanię warto chociaż raz obejrzeć
UsuńSto lat, Kasiu, czytaj i pisz :)
OdpowiedzUsuńAgnes dziękuję
UsuńWow! Trzy lata! Szczerze podziwiam i życzę wszystkiego dobrego i kolejnych trzech lat i jeszcze trzech i jeszcze... :)
OdpowiedzUsuńbezrobotna - i Tobie zleci nie wiadomo kiedy
UsuńKasiu, najlepsze życzenia z okazji pierwszej 3-latki. Życzę Ci jeszcze wielu takich i bardziej okrągłych rocznic, bo bez pozytywnych emocji i ciepła jakie płyną od Ciebie i Notatek blogosfera wiele by straciła :))
OdpowiedzUsuńA "Hanię" oglądałam ... w ubiegłym roku. Do tej pory kołacze mi się po głowie. Dobry film.
rr-odkowa - dziękuję za miłe słowa. Hania też mi się kołacze i już zawsze zostanie w mojej głowie.
Usuń