Wszyscy opisują swoje typy na święta, albo to, co by chcieli. Ja też postanowiłam, bo mi to sprawia organiczną przyjemność, nawet jeśli mnie nie stać na ich kupno, powklejam sobie tutaj te książki i już mi lepiej. To nie jest też wpis martyrologiczny pod tytułem - nie mam, taka jestem nieszczęśliwa. Po prostu uwielbiam macać, chociażby przez ekran. Gdybym była w Polsce, poszłabym do księgarni, najchętniej takiej z kawą i do tego, żeby jakaś koleżanka ze mną była, żebyśmy się mogły razem ponakręcać. Jak się nie ma, co się lubi, do tego noga rwie (o tym na moim co-dzienniku), spać się nie da, to chociaż, jak to małżon mówi, okładki, okładki i jeszcze raz okładki.
Wymieszałam te moje marzenia-życzenia, trochę starych, które miałam nadzieję zdobyć, trochę nowych, pewnie tak wszyscy macie.
1. Słodkie życie - Ewa Morelle
pisał o niej Tyrmand, wspominali w książce o Czyżewskiej, ciekawe by było wiedzieć, co ona myślała. Poza moim zasięgiem allegrowym, za droga
2. Moje życie z książką tom 1. Mam drugi, ale nie chcę czytać bez zapoznania się z pierwszym. Nie mogę go nigdzie dostać, bywa na Allegro, ale przegrywam licytacje.
3. Zamieć śnieżna i woń migdałów - Camilla Lackberg. Nowość, na święta jak znalazł
4. Powrót do Killybegs, powinno być w sumie na pierwszym miejscu. Moje strony, znam historię, znam podłoże, IRA - za mało wiem, ciekawa jestem bardzo.
5. Mam dwie pierwsze, muszę mieć i tę, któregoś dnia na pewno
6. Mam dwa tomy, trzeci koniecznie, a do tego żony
7. Miasto złodziei z wyd. Sonia Draga znowu, wydaje mi się dla mnie
8. Zawsze to chciałam mieć, ale ciągle coś innego wyskakuje, weź się w garść Kaśka!
9. Wysłuchałam pierwszej, drugą też bym chciała, ale przed świętami nie da rada, jak mawiał jeden Irlandczyk sprzedający owoce.
10. Jak widać latam od rozrywki do poważniejszych tematów, płodozmian wskazany
11. Opowieść o Izabeli Czajce-Stachowicz, przedwojenne klimaty, lubię
12. Po wysłuchani Dziennika Tyrmanda, ta książka jest po prostu must have dla mnie
13. Miałam w ręku, ciekawa, ale droga. W sferze marzeń, może kiedyś z Allegro?
14. Nic o tej kobiecie nie wiem, frajda poczytać o tej, która kształtowała moją wyobraźnię, kiedy byłam dzieckiem
15. Oba Siedliska bym chciała
16. Uwielbiam ją jako aktorkę, żyła w ciekawych czasach i z ciekawymi ludźmi, koniecznie - Diane Keaton autobiografia
17. Anna German o sobie
18. Ciekawa jestem
Zatrzymam się na dwudziestu.
W tle gra muzyka świąteczna. Ale fajnie mi było sobie tak grzebać w przechowalniach.
Wysoko na liście, chociaż tutaj kolejność też przypadkowa, była nowa powieść Bator, ale niespodziewanie dostałam ją od czytającej pisarki i tak się cieszę, że normalnie chyba będę spała z nią pod poduszką. Dzięki.
Jeszcze kilka w języku angielskim, które mam na oku
Też u pisarki przeczytałam o nich
Ostatnia jej powieść, wydana już pośmiertnie.
Życie mola jest bardzo szczęśliwe, jak nie ma to nie szkodzi, bo samo oglądanie i czytanie o tych książkach u Was na blogach, też jest przyjemnością.
Pozdrawiam wszystkich świątecznie, pewnie to nie ostatni wpis przed godziną zero, ale gdyby, to wiedzcie, że o Was myślę w ten czas. O Waszych zakupach i prezentach też :-)
Jezusie drogi, dlaczego ja ten Twój blog kiedyś tam w sieci odnalazłam? Na złą drogę mnie sprowadzasz dziewczyno! Muszę na tą swoją lutową wyprawę do Polski założyć płaszcz z wieloma głębokimi kieszeniami, no i mam nadzieję, że mi podręcznego nie zważą ;)
OdpowiedzUsuńMusiałabyś mnie zobaczyć pewnego majowego dnia, po targach, jak odlatywałam z Warszawy. Nie miałam specjalnego płaszcza, ale ten co miałam, i tak mi się do kostek wydłużył (normalnie za tyłek sięga). W ukrywaniu książek przed wejściem do samolotu to ja jestem miszcz.
UsuńZgadzam się całkowicie, że już samo tworzenie takich list, szperanie w schowkach i na wirtualnych półkach sprawia ogromną przyjemność! U siebie natomiast obserwuję też takie zjawisko: jak sobie książkę umieszczę na wirtualnej półeczce/liście, to czuję się trochę tak, jakbym ją już miała. Kiedy ją mam z kolei na półce realnej, to czuję się tak, jakbym ją już trochę przeczytała...;-) Doprawdy, dziwne zjawiska zachodzą w związku z literaturą ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBook-erko ja też tak mam. Na półce, chociaż nieczytana jeszcze, już mi znana, już 'kuleżanka', a w przechowalni w wirtualnej księgarni, już moja, chociaż pewnie długo nie. Czary
UsuńPiękna lista życzeń, wiele z tych książek polsko języcznych chętnie widziałabym pod swoja choinką.)
OdpowiedzUsuńnatanno - oczywiście kazdy gusta ma trochę inne, trochę takie same, zależy też od wieku. Ja mam na koncie już tyle powieści przeczytanych, że widać pora na biografie i dzienniki
UsuńŚwietne wybory:-) Ja mam na Kindlu nową Lackberg, zostawiam sobie na święta, bo to drobinka i będzie akurat:-) Siedlisko część drugą pożyczyłam i podobnie jak Ty, nie przeczytałam pierwszej, wiec ta czeka, ale już zamówiłam, wiec mam nadzieję,że przez wolny czas akurat przeczytam:-) Także mój plan świąteczny to Lackberg i dwie części Siedliska, tak zimowo bardzo:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Olu, zazdroszczę, bo ona taka świąteczna. Ja poczekam chyba rok i kiedy kupię, wtedy przeczytam, bo jaka z tego radość, kiedy się taką powieść w lipcu czyta? Żadna
UsuńPiękne masz te marzenia, same interesujące książki i różnorodne. Życzę Ci, żeby któreś zawitało pod Twoje drzewko:)
OdpowiedzUsuńMarne szanse, bo nikomu się nie przyznałam. Mąż teraz wściekły, że mu na listę nie wpisałam, ale wiem, że on nie wie, jak kupić w Polsce, a córka mogła nie mieć pojęcia i czasu też, więc milczałam
Usuńimponująca lista i pod wieloma tytułami bym się podpisała :) ja jednak pod choinkę poproszę czas... tylko dla siebie i książek :)
OdpowiedzUsuńWiewióra, to jest chyba jedyna rzecz, której nie można zamówić. Czy mozna?
Usuńhmmm ciekawe pytanie :) chyba można tak trochę wyprosić od bliskich :) ostatnio udało mi się nawet wykapać bez asysty więc może i poczytać w spokoju by się udało?
UsuńKiedy dzieci były małe, ładowałam się do wanny co drugi dzień, bo tylko tam mogłam poczytać w spokoju
UsuńTo nie była Michaela wyżej, to była ja, córka się zalogowała na moim kompie i nie zauważyłam
UsuńOj, Iwaszkiewiczów również bym chciała, ale pomimo iż są na mojej liście, to jakoś Miśkołaj ich nie przynosi;)
OdpowiedzUsuńAgata, poczekaj jeszcze, może w tym roku jednak przyniesie. Ja mam dwa tomy i po prostu koniecznie trzeba mi tej reszty
UsuńWidzę, że większość to biografie lub autobiografie. Mnie w tym zestawieniu zainteresowała książka o Tove Jansson- kocham Muminki:)A z życzeń- "Blondynka na Bali". Będzie o tym wieczorem, jak uda mi się ogarnąć rzeczywistość:)
OdpowiedzUsuńBiografie i autob, bo na moich półkach aż nadto powieści, wraz z wiekiem ciągnie mnie do prawdziwych historii
UsuńOburącz się podpisuję pod hasłem "jak się nie ma co się lubi, to chociaż okładki" :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem w trakcie tworzenia u siebie podobnej listy (również przy świątecznych piosenkach w przerwach akcji sprzątnie).
Ale ja się rozpędziłam i końca nie widać - w końcu to przede wszystkim sfera marzeń, więc ograniczać się nie będę.
Pozdrawiam i życzę poprawy z nogą :)
Elu, to ja ciekawa jestem bardzo tej listy. I żebyś coś z niej dostała życzę.
UsuńKasiu - ja swoją listę pewnie skończę dopiero za kilka dni, bo wychodzi mi jednocześnie podsumowanie tego roku. U mnie szczególne, bo niedawno zaczęłam pisać bloga książkowego.
UsuńA lista nie będzie bardzo poważnym wykazem z wyższej półki intelektualnej, bo to w większości raczej lektura z gatunku lekka, łatwa i przyjemna.
Piszę o książkach, które rzeczywiście chcę przeczytać, a niektóre mieć na własność. A jestem już na tym etapie życiowym, że nie mam ochoty i siły na tragiczne, przerażające historie. Albo jakieś super modne dzieła dziwnych twórców.
Chcę sobie teraz odpoczywać i relaksować przy czytaniu. :)
Elu, moje zdanie, tak jak motto tego bloga, nie ma złych lektur, każda znajduje czytelnika. Mogę nie rozumieć, dlaczego ludzie zachwycają się powieściami Michalak, ale to nie znaczy, że one są złe, po prostu ja nie dla nich. Ja znowu jestem na tym etapie, że chcę zrozumieć, oprócz rozrywki, dojść do sedna niektórych zjawisk czy działań ludzi, stąd te książki o Gułagach, IRA, ale i Siedlisko ujutne, Niewierni seksowni, bo o szpiegach, bo kiedyś odpoczywać trzeba. Ja czytam wszystko, byle było 'my cup of tea'.
UsuńKasiu.. ja, jak to ja, nie mam pojęcia, co Ty widzisz w tym Cybulskim!!!?? ;)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem... rozmawiałyśmy juz o tym. Powinnam chyba moją dziecięcą niechęć przemyśleć... Może dorosła JA dostrzeże coś, czego ta MAŁA nie potrafiła?? hehehehee nawet bym siebie o to nie podejrzewała!!! Co Ty wyprawiasz z ludźmi :) może 26go mnie przekonasz...
Cybulskiego nie lubiłam, kiedy żył i grał, doceniam go z wiekiem, ale też bardziej jako człowieka, niż aktora. Chociaż jego rola z Krafftówną w Jak być kochaną Hassa - majsterszyk
Usuńpoza tym Powrót do Killybegs też mi już nie daje spokoju ;)
OdpowiedzUsuńTa książka to jest top moje listy top 20.
UsuńBardzo chciałabym przeczytać nową książkę K. Morton, ale w Polsce ma być wydana dopiero we wrześniu 2013 :(
OdpowiedzUsuńEdyta
Edyto - całe szczęście, że tłumaczą. Jest na co czekać
UsuńNa książkę Zuzanny Rabskiej też poluję na allegro, póki co bezskutecznie :)
OdpowiedzUsuńNie tworzyłam swojej światecznej listy, bo i tak już mam spore zaległości w czytaniu :)
Kaye - podziwiam Twój rozsądek. U mnie, niezależnie od zaległości w czytaniu, wciąż wielka chętka na coś nowego do czytania
Usuń"Powrót do Killybegs" kupiłam sobie kilkanaście dni temu na przecenie internetowej w Empiku. Jak już ją odebrałam, trochę cienka się okazała, bo nie sprawdziłam wcześniej ilości stron, podekscytowana interesującą tematyką. No i ten rozstrzał druku: jakby tak normalnie ścieśnić, to może i cieńsza wyszłaby. Mam tylko nadzieję, a właściwie to pewność, że treść nie zawiedzie, skoro wydawca się już o to postarał.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne książki zmacałaś. Nową Lackberg oglądałam w księgarni: świetnie wydali, taki mniejszy format. Tylko cena jakby nieadekwatna do wydania. Z tego, co się zorientowałam, to taka bardziej świąteczna opowieść, napisana chyba przez autorkę na ten czas.
Ależ by się pokupywało!!! Już na "po Nowym Roku" zamówiłam sobie dwie: Tesson Sylvain "W syberyjskich lasach" i "Rok, który wszystko zmienił" Georgii Bockoven. Zobaczymy.
Jabłuszko - nie wiem, o czym dokładnie książka jest, ale u nas jakiś czas temu była głośna sprawa takiego agenta u Brytyjczyków, który mieszkał w górach niedaleko mnie. Przyznał się, rodzinę wywiózł i czekał na śmierć. Przyszli i wykonali wyrok. To było dosłownie kilka lat temu, nie w zamierzchłych czasach. Tutaj te rany są bardzo żywe. Przywódcy tacy jak G.Adams bywają na mojej poczcie w lecie, bo niedaleko mieszkają w okresie wakacyjnym. Długo bym mogła pisać. Ja w tym wszystkim żyje, sama nie wiem, który z moich znajomych był/jest w IRA, który nie, ale wszyscy sympatyzują. Po prostu muszę to przeczytać.
UsuńLackberg jest typowo świąteczna, cena duża jak na taką książeczkę, dlatego nie kupiłam jednak
Kasiu, zazdroszczę Ci, że możesz żyć tak blisko książkowej rzeczywistości, a właściwie niemal w samym jej centrum. Nie zrozum mnie źle: nie mam na myśli bycia na bieżąco z sensacją, którą się można niezdrowo podekscytować, popiskując z przejęcia z wypiekami na twarzy. Kiedy będziesz w końcu czytała tę opowieść, na pewno zrozumiesz ją głębiej i silniej do Ciebie przemówi niż do kogoś, kto te sprawy zna tylko z medialnych doniesień, dla kogo są papierowymi faktami. Kto Irlandii nigdy na oczy nawet nie widział i nie ma pojęcia, jak ważne dla jej mieszkańców są te kwestie. Masz nade mną przewagę bezpośredniej konfrontacji. Ja, najwyżej, mogę sobie tylko powyobrażać. W ogóle, fajne jest uczucie, gdy się czyta o czymś, co się zna na co dzień :)
OdpowiedzUsuńTak, to jest nie do przebicia, kiedy czyta się o stronach i sprawach, które się zna. Zawsze zazdroszczę innym, którzy mieszkają w Paryżu, Norwegii lub gdzie indziej, gdzie dzieje się akcja jednej czy drugiej książki. Monika Szwaja w drugim tomie dziewic wywozi jedną z nich do Killybegs i teraz to. Cieszę się, bo ten temat mnie szalenie interesuje, ale o tym się tu otwarcie nie mówi
UsuńTo zrozumiałe.
UsuńTo jeszcze ja, bo mi się przypomniało, że Ci miałam napisać, a nie napisałam. Zwróciłaś może uwagę na książkę Szczepana Twardocha "Morfina"? Jeżeli nie, można poczytać sobie o niej na blogu Jarka - "Krytycznym okiem...". Mnie Jego recenzja bardzo zachęciła, książkę zamówiłam. Nie wiem, czy i Tobie odpowiadałaby jej tematyka, ale... cóż mi szkodzi Ci wskazać :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, ale się przy niej nie zatrzymałam na dłużej, polecasz więc wejrzę w sprawę. Dzięki
UsuńTa Michaela wyżej to ja, Kasia, córka sprawdzała pocztę i zostało na jej koncie automatycznie.
Usuń:)))
UsuńKasia - BARDZO dziękuję Ci za przesyłkę. Nie wiem, czy uwierzysz, ale to moje pierwsze zetknięcie się z takim formatem książki i...jeszcze nie wystartowałam. Pewnie kiedy już goście do domu zjadą i zaczną powoli wyręczać mnie w kuchni (przyjeżdżają wspaniali znajomi, ale o tym kiedy indziej)zamknę się na górze i zacznę rozpracowywać to z prawdziwą przyjemnością. Serdecznie pozdrawiam! Jesteś kochana! :)
OdpowiedzUsuńAniu, ale to zajmuje dosłownie kilka minut z Calibre. Cieszę się, że Ty się cieszysz
UsuńStrażnik Gułagu i Zły są też na mojej liście - zwłaszcza ta druga, bo uwielbiam Tyrmanda np. za wspomniany w poście Dziennik, ale też Filipa i Opowiadania wszystkie (a skoro już o Tyrmandzie mowa to także niedawno wydana historia związku pisarza - Tyrmandowie. Romans amerykański - zasługuje na uwagę). Z całej listy czytałam tylko biografię Cybulskiego, świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńO tej historii Tyrmandów też marzę, ale pomyślałam, ze jeden na liście starczy, więc nie dodawałam. Ach ten Cybulski, jako aktor dla mnie nie ma szału, w sensie emocji nie dodaje, ale jako czlowiek szalenie interesujący
Usuń