RECENZJA BIERZE UDZIAŁ W KONKURSIE ZORGANIZOWANYM PRZEZ SERWIS ZBRODNIA W BIBLIOTECEMarinina dała wolne major Kamieńskiej, o której były wszystkie jej dotychczasowe powieści (uwielbiam tę postać) i "pojechała" za policjantem Władikiem Stasowem do kurortu czarnomorskiego. Jego była żona przebywała tam na festiwalu filmowym i chciała żeby ich wspólna córka mogła spędzić ten czas w zdrowym klimacie z ojcem, czyli Stasowem właśnie, a ona by dochodziła w miarę wolnego czasu. Na początku wszystko szło według planu, ojciec z dzieckiem codziennie na plaży, matka z owocami przychodziła ich tam odwiedzać, aż do dnia, kiedy zamordowano młodziutką, utalentowaną aktorkę i spokój policjanta szlak trafił. Niby jeszcze starał się ignorować ten incydent, w końcu są miejscowi stróze prawa, ale okazało się, że po przesłuchaniu jego żony przez nich, miał coś ważnego do dodania w sprawie. Niby tylko wpadł na chwilę do komendy i wszystko wydaje się proste, ale nic takie ostatecznie nie jest i do końca nie wiadomo, kto i dlaczego zabija kolejne osoby z festiwalu.
Wątek zabójstw to jedno, ale jest też wątek obyczajowy - relacje ojca z córką, a także romansowy, bo na tych wywczasach Stasow poznaje pisarkę kryminałów i prokurator w jednym - Tatianę.
Podobała mi się ta powieść Marininy, chociaż wielu jęczało, ze bez Kamieńskiej to nie to samo. Pewnie, że nie to samo, ale nie znaczy, że gorzej. Inaczej po prostu.
Historia trzyma klasę, jest fajna atmosfera kurortu, realia wypoczynku obywateli byłego ZSRR ciekawie opisane, do tego cała galeria interesujących postaci, które umilają lub ubarwiają opowieść.
Roch Siemianowski czyta gładko, jego głos świetnie wpasował się w wyobrażenie głosu Stasowa, wszystko cuzamen do kupy świetnie współgra.
Książka akurat na wczasy, szczególnie nad morzem, bo się idealnie wpisze w klimat i atmosferę. Cieszę się, ze częściowo słuchałam jej spacerując z kijkami nad brzegiem oceanu, bo miałam dzięki temu dodatkowe wrażenia dźwiękowe.
Moja ukochana Marinina i tym razem mnie nie zawiodła.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Przyznaję, że jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tej pisarki, ale z przyjemnością to zmienię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
kasandro - Marinina we wszystkich książkach, które wydane były u nas, oprócz tej wyżej,ma jedną bohaterkę major Kamieńską, lepiej je czytac chronologicznie, bo wtedy widać, jak ta kobieta się zmienia. Ta jest oderwana od całości, z mężczyzną w roli głównej dla odmiany. Polecam jej kryminały, bo nie tylko jest tam intryga i zagadka, ale też i obraz nowej Rosji i obserwacje socjologiczne.
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tych kryminałach i mam nawet na liście do przeczytania, po tej recenzji jestem nastawiona do nich jeszcze bardziej pozytywnie, jak tylko trafią mi w ręce przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Kass - spróbuj chociaż pierwszy, zobacz, czy ci pasuje, myślę, że się zachwycisz. Ja w ogóle lubię rosyjskie klimaty, więc może jestem nieobiektywna, ale ci, których namówiłam na Marininę są niezwykle zadowoleni z lektury, więc dlaczego by nie spróbować?
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlaczego nie spróbować? Nic się nie straci, a jak wiele można zyskać :)
OdpowiedzUsuńKass - kiedy trafia się na 'swojego' pisarza zysk jest nieoceniony
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś książkę Marininy (nie pamiętam niestety tytułu), ale zupełnie nie przypadła mi do gustu. Nie wiem w czym rzecz, bo bardzo lubię kryminały.
OdpowiedzUsuńNa półce stoi sprezentowana "Gra na cudzym boisku". Mam nadzieję, że to początek serii, bo planuję od tej książki zacząć spotkanie z Marininą :)
OdpowiedzUsuńDosiak - ano w tym rzecz, że każda książka jednym się podoba, a innym nie i zawsze wszystkie recenzje trzeba brać przez przyzmat swoich upodobań. Nie ma takiej, która by przypadła do gustu wszystkim bez wyjątku. Kryminaly też sie od siebie różnią. Lubię Marininę, bo wiele u niej informacji o samej Rosji, ludziach tam żyjących, jak ona ewoluowała po pieriestrojce, co się zmieniło, a co zostało takie samo, a nawet jeszcze gorsze, bo brak postępu to przecież cofanie się.
OdpowiedzUsuńViv - polskie wydania w kolejności to - Kolacja z zabójcą, Gran na cudzym boisku, Ukradziony sen, Zabójca mimo woli, Złowroga pętla, Plotki giną pierwsze, śmierć i trochę miłości, Czarna lista, potem osiem nie wydanych u nas i dopiero Męskie gry. Czyli w sumie nic by się nie stało, gdybyś od Gry zaczęła, tyle, że nie ma tam całej galerii postaci (jej współpracowników, partnera), bo Kamieńska wyjeżdza do sanatorium i tam rozwiązuje zagadkę, dlatego na cudzym boisku. Ale intryga dobra i fajnie się czyta.
OdpowiedzUsuńUwielbiam morskie klimaty. Ach, jak mi tęskno do morza. Niestety nie w tym roku. Pozostaje czytanie książek. Dobrze, że są takie. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńJoanno - urodziłam się nad morzem, tez lubię te klimaty, bliższe mi sią niż góry i Mazury, chociaż o innych też chętnie czytam, ale to przy morzu bije mi serce
OdpowiedzUsuńWypatrzyłam Marininę u Ciebie i właśnie jestem po lekturze 'Gra na cudzym boisku'. Dla mnie jest świetna, choć czytałam różne opinie.
OdpowiedzUsuń