Przepraszam, że tak ostatnio wpadam na chwilkę, ale oczy mi nawalają i staram się nie nadużywać komputera. Zobaczyłam jednak zwiastun na stronie Ale Kino i muszę się z Wami tą wiadomością podzielić. Wprawdzie książka mi się nie podobała, ale film to co innego, trwa tylko dwie godziny i człowiek nie ma poczucia straconego czasu. Mówię tu o ekranizacji trzech powieści Camilli Lackberg 'Kaznodzieja', 'Kamieniarz' i 'Ofiara Losu'.
http://www.alekino.pl/images/program/wydarzenia/2011/20110928-camilla/galeria/02.jpg
Pod linkiem powyżej znajdziecie więcej informacji.
Na Ale Kino są nadawane jeszcze inne szwedzkie seriale kryminalne, dzięki Mary Czytajodlewej odkryłam dzisiaj jeszcze jeden 'Inspektor Irene Huss' na podstawie powieści Helene Tursten. Tyż fajny.
Od Kaliny przyszła przesyłka podane przez Paris, prezent urodzinowy dla mnie, komplet filmów rosyjskich, padłam trupem i teraz mówią do Was moje resztki. Cóż ja mogę rzec - zima zapowiada się ciekawie. Dziękuję, prezent trafiony w dziesiątkę, co ja mówię - w setkę
Paris przywiozła też pakiet od mojej ulubionej księgarki, pani Wandy, która jest nieocenionym grzebaczem antykwarycznym i udało jej się to, czego ja nie mogłam dokonać od lat, dostała pierwszy tom powieści polskiej Wandy Patury 'Trudna miłość', do kompletu do 'Gdy miłość dojrzeje' , która przyszła od niej tego lata Tytuły gówniane, ale powieści całkiem, całkiem. Czytałam kiedyś tylko tom drugi tom, pierwszego nigdy nie udało mi się zdobyć.
Dwa kryminały z serii Polityki, za takie pieniądze grzech było nie uprosić okupienie. Cieszę się szczególnie na ten islandzki, bo zupełnie nie wiem, czego się spodziewać?
A poza tym przyjechał długo oczekiwany stosik, kolega w Polsce kupił mi kilka książek, Makatka przywieziona przez koleżankę córki, a na samym dole jest ksiażka z biblioteki, którą teraz na tapecie ma mój book club.
Jak na osobę, której oczy odmawiają współpracy to trochę niepokojące stosy, bo istnieje obawa, że je jednak będę nadwerężać, tym bardziej, że idzie do mnie trzecia Cukiernia pod Amorem, która jest absolutnym must read, oczy nie oczy, nogami będę czytać.
Miałam pisać tylko chwilę, wiec o Stasiuku następnym razem.
Ale wspaniałe nabytki :) Kolekcje filmowe to idealny prezent na zimowe wieczory :) A te powieści wygrzebane to prawdziwa gratka ;) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDomi - również pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa oczy najlepsze okłady- albo na mokro- ze świetlika (ale musisz zmieniać saszetki,żeby cały czas były ciepłe.Albo na sucho- gotujesz jajko, w ścierę je i na oko. Albo kropelki. Ale teraz sobie przypomniałam,że czarna herbata też dobra. No i musisz się wysypiać. To były rady Dobrej Cioci Mag :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMag - wypróbuję i jaja, i swietlika, tylko skąd ja go cholerka wytrzasnę tu? Najgorsze, że nieostro widzę i nic nie poczytam, bo mi się rozmywa. W okularach tak, ale też nieługo, bo mnie oczy tak bolą, że bym sobie wydłubała z tego dyskomfortu. Muszę zbadać, czakam na termin
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nazbierało się! U mnie też S.Koper stoi w rządku - dobrze się czyta. Uwielbiam XX-lecie, niekoniecznie od strony spierających się polityków. Czasu i zdrowia życzę:)))
OdpowiedzUsuńksiążkowcu - uwielbiam ten czas i chętnie poczytam, żebym tylko z oczami doszła do ładu
OdpowiedzUsuńKolekcja filmowa jest w moim posiadaniu prawie w całości! I jeszcze inne serie z The Times Polska (czeska, ibero, kino europejskie) ale ileż mnie one te kolekcje zachodu kosztowały.
OdpowiedzUsuńW moim mieście The Times Polska wychodzi, ale bez filmów i ja będąc w większych miastach (Warszawa, Kraków, Trójmiasto) potrafiłam krążyć godzinami po różnych dziwnych miejscach i polować na te filmy. Kino rosyjskie upolowane zostało w Gdańsku i w Sopocie dwa lata temu. Pewnie, że mogłam zamówić w internecie ze strony gazety, ale nie stać mnie na taki wydatek na jeden raz. Więc cierpliwie kompletowałam podczas każdego wyjazdu gdzieś. To była obsesja. Już jakiś czas temu mi przeszło. To było dla mnie dość męczące, gdyż ponieważ nie potrafiłam odpuścić w tych polowaniach i bywało to dość męczące dla osób towarzyszących. Byli bardzo dzielni. Nigdy nie zapomnę znajomego z Warszawy (niezbyt bliskiego), który miał za zadanie się mną zająć przez kilka godzin i on spędził ze mną długi czas w okolicy Dworca i tych wszystkich stoisk i szukał ze mną cierpliwie tytułów, których jeszcze nie miałam, a ledwo się wtedy znaliśmy. Dodam, że cholernie wtedy lało!Ale był MUS i tyle!:))
Kopra "Życie prywatne elit artystycznych" zamierzam zakupić w Matrasie ze zniżką, jak tylko dostanę kasę za pudełka:))
Pozdrowienia dla bolących oczek od też bolących oczek:)
papryczko - Jezusie, nie wiedziałam, ze było też kino czeskie. Idę się upić normalnie.
OdpowiedzUsuńMuszę wygooglować tytuły, które się wtedy tam ukazaly.
A czy ta znajomość przetrwała, czy facet musiał najpierw odciski leczyc, a potem nerwy? A po co on się miał Tobą zajmować, przecież oni by cię w okolicach dworca i tak znależli po jakimś czasie, haha
No tak, namiętność książkowa jest nie do opanowania. A może póki oczy nawalają, poczytasz trochę uszami?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Kasiu!
Za kinem rosyjskim nie przepadam tak bardzo jak Ty. Może powinnam?
OdpowiedzUsuńKsiążki pana Kopra już od dłuższego czasu mam na oku. Na razie chodzę koło nich, podglądam i dojrzewam. Znając siebie jak już dojrzeję - zakupię.
Gratuluję nabytków. Za oczęta trzymam kciuki. Też bym polecała świetlik lub czarną herbatę. Mnie takie okłady pomagały. A i jeszcze stosowałam kompresy z rumianku.
Agnes - uszami zawsze
OdpowiedzUsuńBalbino - każdy ma inne gusta, ja kino rosyjskie lubię i już. Rumianek mam w domu, to spróbuję z tym na zmianę z herbatą, bo świetlika tu nie kupię
To upoluj jakiegoś świetlika i zrób z niego okład hihi.
OdpowiedzUsuńZnajomość przetrwała, jak jestem w Warszawie to się spotykamy. A wtedy nie chciał odpuścić, bo dostał od naszego wspólnego znajomego (u którego mieszkałam) zalecenie, że ma się mną zaopiekować, nakarmić i napoić w jakimś ładnym miejscu hihi.
A czeskie serie była nawet dwie Czeski film, i czeski film 2. Pierwszą otwierali Guzikowcy Zelenki, zamykała Szkoła podstawowa Sveraka, a drugą Pupendo Hrebejka otwierał, a zamykali Wycieczkowicze (książka Viewegha lepsza!). I te końce i początki mają już moc!. Nie wiem czy jest to jeszcze do dostania.
Buziak
papryczko - Wycieczkowicze? Dobijasz leżącego, nie fair
OdpowiedzUsuńWybacz!:))) Może to się uda jakoś uda przegrać? sprawdzę:)
OdpowiedzUsuńpapryczko - nie przejmuj się moimi histeriami, ja tak zawsze desperuję, bo w tych sprawach mam skłonności do egzaltacji
OdpowiedzUsuń