Mamy cały czas nadzieję na przyznanie dotacji na urządzenie biblioteki z prawdziwego zdarzenia. Szkoła, która nas gości być może użyczy nam sali, która będzie tylko na to, więc nie będzie trzeba książek na tydzień zamykać. Prawdziwe regały, komputer i system biblioteczny do niego - marzenie. Postanowiłam zrobić kilka zdjęć aparatem Zorka 5, takie zaklinanie rzeczywistości, że te fotki będą z serii przed, a jak urządzimy pięknie i jak należy, będę kolejne z serii 'po'
Tylko się nie przeraźcie, bo to wygląda nie za bardzo, ale duch w nas wielki i już tego nie widzimy. Czy uwierzycie, że prawie 1000 książek minus to, co u ludzi, jest upychanych do tej szafy na koniec dnia i zamykanych na kłódkę, po to, żeby kolejny dzień zacząć od ich wyjmowania i układania na stołach, bo inaczej nikt by nic nie wypatrzył? A i tak, kiedy ktoś chce pogrzebać, trzeba wyjmować jeszcze więcej. Do tej pory dawaliśmy radę, ale zakupy, które do nas jadą, już się tam nie zmieszczą, bez przesady. Panowie, rodzice dzieci, które chodzą do szkoły, chcą pomóc wyszykować salę na bibliotekę - pomalować, położyć podłogi i co tam będzie trzeba. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. A dzisiaj pokazuję Wam co mamy, dla Was pewnie obraz nędzy i rozpaczy, ale dla nas - sam miód. Przecież jeszcze trzy lata temu nie można było pomarzyć o wypożyczeniu polskiej książki.
Poniżej córka wpisuje książki, które dostaliśmy od Merlina w prezencie. Na razie mamy prosty system katalogowania, ale jak się uda, przejdziemy na profesjonalny.
Ten kran obok niej, to nie dostawa napojów chłodzących, tylko widoczne wyposażenie sali chemicznej, bo nauczyciel tego właśnie przedmiotu gości u siebie polską bibliotekę. Może trochę szumna nazwa, ale w końcu ksiażki są, wypożyczane i polskie więc biblioteka, nie chce byc inaczej :-)
ta szafa poniżej ma zasuwane drzwi i możliwość zamknięcia jej na kłódkę. Wszystkie książki, które leżą wokoło, dla dzieci na jednym stole, dla dorosłych na szafce tej niższej obok, muszą po zakończeniu dnia wejść z powrotem do tej szafy, żebyśmy mogli je zamknąć. Mówcie mi David Coperfield
Takie wielkie pudło książek do nas przyszło z Merlina, a tam i dla dorosłych, i dla młodzieży, i dla dzieci. Dziękujemy
Wyobraźcie sobie ile trzeba cierpliwości, żeby sobie coś wygrzebać, trzymajcie kciuki za nowe regały dla nas.
Kasieńko, podziwiam i trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńA ja niewdzięczna jojczę, że moja szkolna biblioteka zajmuje dwa schowki na szczotki (każdy o wymiarach 2m na 6m). Ale przynajmniej nie muszę całego majdanu codziennie rozstawiać i sprzątać...
Wow!! Piękny widok:)))
OdpowiedzUsuńKasiu podziwiam!!!Gdzie to upychasz??????
OdpowiedzUsuńDobrze, że te książki są :):):)
Jak będę się pakował na dłuższy wyjazd to już wiem do kogo napiszę :D Tak, tak, Davidzie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że spełnią się wasze marzenia :). Piękny widok aż serce rośnie :).
OdpowiedzUsuńKasia, ja to poczułam patrząc na zdjęcia..będzie sala, będzie prawdziwa biblioteka ze zdarzenia. Czuję to. kwestia czasu. A to co robisz jest zwyczajnie piękne i bezcenne.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki, by się udało, ale dobrze, że i jest jak jest, bo tak jak piszesz, ważne, że są polskie książki :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWiatj Davidzie Coperfieldzie. Zacna to inicjatywa i kciuki za Wasze regały trzymam. Niech Wam się zmaterializują piękne półeczki a i sala chemiczna na biblioteczną z prawdziwego zdarzenia się zamieni. A jeszcze pytanie- Anioła to Wy jakiego macie? Bo podobno w bibliotekach anioły mieszkają. Weź tam gdzieś go przyuważ, złap za skrzydło i nie puszczaj dopóki Ci nie pomoże. Powodzenia
OdpowiedzUsuńO rany, z tym chowaniem książek z powrotem to rzeczywiście problem - już sobie wyobrażam, jak je tam upychacie. Ale zacna to inicjatywa i bardzo mnie ten widok cieszy :)
OdpowiedzUsuńAnek - to już nie jęcz tylko pogłaszcz te swoje schowki po ścianach i doceń, haha
OdpowiedzUsuńkasandro - dla nas jeszcze piękniejszy, bo my sobie nie możemy do polskiej księgarni iść, pomacać, pocieszyć się widokiem okładek
sabinko - każdą przestrzeń wykorzystuję, każdą szparkę zapcham książką, zamykam, a potem od nowa wykładanie
Bazyl - ciekawe czy to na odległość zadziała?
OdpowiedzUsuńAgnieszko - ano rośnie, nawet mnie, a powinnam się już przyzwyczaić, a to wciąż jak pierwszego dnia, pasja
Moniko - ja oczami wyobraźni też widzę, za każdym razem, kiedy tam wchodzę, czuję ducha przyszłej biblioteki
Aneto - najważniejsze, że można udać się do takiego miejsca i nie tylko stare książki typu Słowacki, ale i nowości najnowsze wypożycczyć. A mamy tego, oj mamy
Mag - muszę się uważnie rozejrzeć, wsłuchać, jeśli wszystkie mają to może i nasza już dostała przydział na Anioła?
Futbolowa - no problem, za każdym razem modlę się o cierpliwość dla siebie, bo to koronkowa robota
Ja myślę, że ten Anioł biblioteki w powijakach ma postać bardziej ludzką niż anielską hihi.
OdpowiedzUsuńPiękne to obrazki i piękna ta pasja, którą trzymasz w serduszku i wypuszczasz na świat. Będzie piękna biblioteka, a te kraniki będą stanowić bardzo ciekawą dekorację:)
Pomyśl sobie, że jak te biedne książeczki, podduszone przez noc wyciągasz rano i rozkładasz, to dajesz im codziennie nowe życie. One tam leżą całą noc i pocieszają się wzajemnie: jeszcze tylko kilka godzin, a przyjdzie nasz Anioł Kasia i nas uratuje. Wprawdzie potem nas znowu wpakuje w sposób magiczny do szafy, ale my to rozumiemy, bo my mądre POLSKIE książeczki jesteśmy:))
Trzymam kciuki!
Wyobrażam sobie ile trzeba mieć cierpliwości przekopując się przez te stosy:)) ale jeśli się czegoś szuka... w końcu znam to z charity:)
OdpowiedzUsuńSuper, że dostaliście tyle książek. Zawsze lubiłam merlin, teraz tym bardziej "wielki jest".
Anka
papryczko - dla książek to większy horror niż myślisz, bo one cały tydzień muszą czekać, biblioteka jest otwarta tak jak i szkoła, raz w tygodniu w niedzielę, bo w dni powszednie są tam zajęcia dziennego liceum
OdpowiedzUsuńhrabino - jestem niezwykle zadowolona z tego sklepu. A przekopywanie się dla każdego mola w sumie jest przyjemnosćią
OdpowiedzUsuńKasiu - robisz kawal dobrej roboty! Ja bym byla przeszczesliwa, gdybym miala tu na miejscu polska biblioteke - nawet najmniejsza! A jaka duza jest grupa Polonii w Twoich okolicach?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, bo mówimy o miescie i okolicach plus miejscowościach oddalonych o pół godziny do półtorej jazdy od tego miejsca. Luzie dojeżdżają (mnie zajmuje dojazd 45 minut), inni mieszkają w tym samym mieście. Razem mówimy pewnie o 2 tysiącach, może trzech
OdpowiedzUsuńNo, to sporo! Trzymam kciuki za nowe lokum i stalego powiekszania ksiegozbioru! :)
OdpowiedzUsuńmialo byc: i stale powiekszanie ksiegozbioru... :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki bardzo, bardzo, niesamowicie mocno :)) A duch przyszłej biblioteki zmaterializuje się - pięknymi salami, profesjonalnym programem bibliotecznym i mnóstwem wdzięcznych czytelników, gotowych całować Twoje rączki ;) Zobaczysz !
OdpowiedzUsuńNemeni - niech oni mnie nie całują po rękach, wystarczy, że przyjdą i się ucieszą z tylu fajnych książek :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Oazo cierpliwości :) Mnie by zaraz coś trafiło jakbym tak miała raz wyciągać, układać, a potem znowu składać i chować....
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, oby sala była jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńAneto, toteż jak liczę do dziesięciu, i jeszcze raz do dziesięciu i zawijam w sreberka, haha
OdpowiedzUsuńEireann - dzięki
Ponad tysiąc książek w szafie to imponujący rekord! Ja też Cię bardzo podziwiam za magiczne uzdolnienia. :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Kasiu, jeśli miałabyś ochotę przygarnąć "Drobne ustroje" z przyjemnością w dowód sympatii Ci je ofiaruję w prezencie, żeby uchronić Cię przed dramatycznym skokiem z klifu, tylko poproszę o adres do wysyłki: lirael@pro.wp.pl.
Lirael - ni naprawdę? Lecę korespondować, hihi
OdpowiedzUsuńTo, że weszłam na Twojego bloga byłoby kłamstwem. Jednak zajrzałam tu po raz pierwszy od wielu dni i... ONIEMIAŁAM.
OdpowiedzUsuńTo co robisz, jest wspaniałe. Podziwiam:)
To, że weszłam po raz pierwszy na Twojego bloga, oczywiście;P
OdpowiedzUsuńMary - zaczerwieniłam się. Sprawia mi wielką radość i satysfakcję, a czy jest wspaniałe, to już należy do oceny innych. Dzięki
OdpowiedzUsuńPiękny widok. ;)
OdpowiedzUsuńZirtael, pozdrawiam, chyba pierwszy raz u mnie?
Usuń