wtorek, 11 października 2011

Zdjęcia Polskiej Biblioteki w Irlandii - z cyklu przed i po. Część pierwsza, mam nadzieję, że nie ostatnia - PRZED!

Mamy cały czas nadzieję na przyznanie dotacji na urządzenie biblioteki z prawdziwego zdarzenia. Szkoła, która nas gości być może użyczy nam sali, która będzie tylko na to, więc nie będzie trzeba książek na tydzień zamykać. Prawdziwe regały, komputer i system biblioteczny do niego - marzenie. Postanowiłam zrobić kilka zdjęć aparatem Zorka 5, takie zaklinanie rzeczywistości, że te fotki będą z serii przed, a jak urządzimy pięknie i jak należy, będę kolejne z serii 'po'
Tylko się nie przeraźcie, bo to wygląda nie za bardzo, ale duch w nas wielki i już tego nie widzimy. Czy uwierzycie, że prawie 1000 książek minus to, co u ludzi, jest upychanych do tej szafy na koniec dnia i zamykanych na kłódkę, po to, żeby kolejny dzień zacząć od ich wyjmowania i układania na stołach, bo inaczej nikt by nic nie wypatrzył? A i tak, kiedy ktoś chce pogrzebać, trzeba wyjmować jeszcze więcej. Do tej pory dawaliśmy radę, ale zakupy, które do nas jadą, już się tam nie zmieszczą, bez przesady. Panowie, rodzice dzieci, które chodzą do szkoły, chcą pomóc wyszykować salę na bibliotekę - pomalować, położyć podłogi i co tam będzie trzeba. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. A dzisiaj pokazuję Wam co mamy, dla Was pewnie obraz nędzy i rozpaczy, ale dla nas - sam miód. Przecież jeszcze trzy lata temu nie można było pomarzyć o wypożyczeniu polskiej książki.

Poniżej córka wpisuje książki, które dostaliśmy od Merlina w prezencie. Na razie mamy prosty system katalogowania, ale jak się uda, przejdziemy na profesjonalny.
Ten kran obok niej, to nie dostawa napojów chłodzących, tylko widoczne wyposażenie sali chemicznej, bo nauczyciel tego właśnie przedmiotu gości u siebie polską bibliotekę. Może trochę szumna nazwa, ale w końcu ksiażki są, wypożyczane i polskie więc biblioteka, nie chce byc inaczej :-)


ta szafa poniżej ma zasuwane drzwi i możliwość zamknięcia jej na kłódkę. Wszystkie książki, które leżą wokoło, dla dzieci na jednym stole, dla dorosłych na szafce tej niższej obok, muszą po zakończeniu dnia wejść z powrotem do tej szafy, żebyśmy mogli je zamknąć. Mówcie mi David Coperfield


Takie wielkie pudło książek do nas przyszło z Merlina, a tam i dla dorosłych, i dla młodzieży, i dla dzieci. Dziękujemy


Wyobraźcie sobie ile trzeba cierpliwości, żeby sobie coś wygrzebać, trzymajcie kciuki za nowe regały dla nas.

31 komentarzy:

  1. Kasieńko, podziwiam i trzymam kciuki:)

    A ja niewdzięczna jojczę, że moja szkolna biblioteka zajmuje dwa schowki na szczotki (każdy o wymiarach 2m na 6m). Ale przynajmniej nie muszę całego majdanu codziennie rozstawiać i sprzątać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu podziwiam!!!Gdzie to upychasz??????
    Dobrze, że te książki są :):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak będę się pakował na dłuższy wyjazd to już wiem do kogo napiszę :D Tak, tak, Davidzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję,że spełnią się wasze marzenia :). Piękny widok aż serce rośnie :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasia, ja to poczułam patrząc na zdjęcia..będzie sala, będzie prawdziwa biblioteka ze zdarzenia. Czuję to. kwestia czasu. A to co robisz jest zwyczajnie piękne i bezcenne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam mocno kciuki, by się udało, ale dobrze, że i jest jak jest, bo tak jak piszesz, ważne, że są polskie książki :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiatj Davidzie Coperfieldzie. Zacna to inicjatywa i kciuki za Wasze regały trzymam. Niech Wam się zmaterializują piękne półeczki a i sala chemiczna na biblioteczną z prawdziwego zdarzenia się zamieni. A jeszcze pytanie- Anioła to Wy jakiego macie? Bo podobno w bibliotekach anioły mieszkają. Weź tam gdzieś go przyuważ, złap za skrzydło i nie puszczaj dopóki Ci nie pomoże. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany, z tym chowaniem książek z powrotem to rzeczywiście problem - już sobie wyobrażam, jak je tam upychacie. Ale zacna to inicjatywa i bardzo mnie ten widok cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anek - to już nie jęcz tylko pogłaszcz te swoje schowki po ścianach i doceń, haha

    kasandro - dla nas jeszcze piękniejszy, bo my sobie nie możemy do polskiej księgarni iść, pomacać, pocieszyć się widokiem okładek

    sabinko - każdą przestrzeń wykorzystuję, każdą szparkę zapcham książką, zamykam, a potem od nowa wykładanie

    OdpowiedzUsuń
  10. Bazyl - ciekawe czy to na odległość zadziała?

    Agnieszko - ano rośnie, nawet mnie, a powinnam się już przyzwyczaić, a to wciąż jak pierwszego dnia, pasja

    Moniko - ja oczami wyobraźni też widzę, za każdym razem, kiedy tam wchodzę, czuję ducha przyszłej biblioteki

    Aneto - najważniejsze, że można udać się do takiego miejsca i nie tylko stare książki typu Słowacki, ale i nowości najnowsze wypożycczyć. A mamy tego, oj mamy

    Mag - muszę się uważnie rozejrzeć, wsłuchać, jeśli wszystkie mają to może i nasza już dostała przydział na Anioła?

    Futbolowa - no problem, za każdym razem modlę się o cierpliwość dla siebie, bo to koronkowa robota

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja myślę, że ten Anioł biblioteki w powijakach ma postać bardziej ludzką niż anielską hihi.
    Piękne to obrazki i piękna ta pasja, którą trzymasz w serduszku i wypuszczasz na świat. Będzie piękna biblioteka, a te kraniki będą stanowić bardzo ciekawą dekorację:)
    Pomyśl sobie, że jak te biedne książeczki, podduszone przez noc wyciągasz rano i rozkładasz, to dajesz im codziennie nowe życie. One tam leżą całą noc i pocieszają się wzajemnie: jeszcze tylko kilka godzin, a przyjdzie nasz Anioł Kasia i nas uratuje. Wprawdzie potem nas znowu wpakuje w sposób magiczny do szafy, ale my to rozumiemy, bo my mądre POLSKIE książeczki jesteśmy:))
    Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyobrażam sobie ile trzeba mieć cierpliwości przekopując się przez te stosy:)) ale jeśli się czegoś szuka... w końcu znam to z charity:)
    Super, że dostaliście tyle książek. Zawsze lubiłam merlin, teraz tym bardziej "wielki jest".


    Anka

    OdpowiedzUsuń
  13. papryczko - dla książek to większy horror niż myślisz, bo one cały tydzień muszą czekać, biblioteka jest otwarta tak jak i szkoła, raz w tygodniu w niedzielę, bo w dni powszednie są tam zajęcia dziennego liceum

    OdpowiedzUsuń
  14. hrabino - jestem niezwykle zadowolona z tego sklepu. A przekopywanie się dla każdego mola w sumie jest przyjemnosćią

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasiu - robisz kawal dobrej roboty! Ja bym byla przeszczesliwa, gdybym miala tu na miejscu polska biblioteke - nawet najmniejsza! A jaka duza jest grupa Polonii w Twoich okolicach?

    OdpowiedzUsuń
  16. Trudno powiedzieć, bo mówimy o miescie i okolicach plus miejscowościach oddalonych o pół godziny do półtorej jazdy od tego miejsca. Luzie dojeżdżają (mnie zajmuje dojazd 45 minut), inni mieszkają w tym samym mieście. Razem mówimy pewnie o 2 tysiącach, może trzech

    OdpowiedzUsuń
  17. No, to sporo! Trzymam kciuki za nowe lokum i stalego powiekszania ksiegozbioru! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mialo byc: i stale powiekszanie ksiegozbioru... :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Trzymam kciuki bardzo, bardzo, niesamowicie mocno :)) A duch przyszłej biblioteki zmaterializuje się - pięknymi salami, profesjonalnym programem bibliotecznym i mnóstwem wdzięcznych czytelników, gotowych całować Twoje rączki ;) Zobaczysz !

    OdpowiedzUsuń
  20. Nemeni - niech oni mnie nie całują po rękach, wystarczy, że przyjdą i się ucieszą z tylu fajnych książek :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Podziwiam Oazo cierpliwości :) Mnie by zaraz coś trafiło jakbym tak miała raz wyciągać, układać, a potem znowu składać i chować....

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzymam kciuki, oby sala była jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  23. Aneto, toteż jak liczę do dziesięciu, i jeszcze raz do dziesięciu i zawijam w sreberka, haha

    Eireann - dzięki

    OdpowiedzUsuń
  24. Ponad tysiąc książek w szafie to imponujący rekord! Ja też Cię bardzo podziwiam za magiczne uzdolnienia. :)
    P.S.
    Kasiu, jeśli miałabyś ochotę przygarnąć "Drobne ustroje" z przyjemnością w dowód sympatii Ci je ofiaruję w prezencie, żeby uchronić Cię przed dramatycznym skokiem z klifu, tylko poproszę o adres do wysyłki: lirael@pro.wp.pl.

    OdpowiedzUsuń
  25. Lirael - ni naprawdę? Lecę korespondować, hihi

    OdpowiedzUsuń
  26. To, że weszłam na Twojego bloga byłoby kłamstwem. Jednak zajrzałam tu po raz pierwszy od wielu dni i... ONIEMIAŁAM.
    To co robisz, jest wspaniałe. Podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  27. To, że weszłam po raz pierwszy na Twojego bloga, oczywiście;P

    OdpowiedzUsuń
  28. Mary - zaczerwieniłam się. Sprawia mi wielką radość i satysfakcję, a czy jest wspaniałe, to już należy do oceny innych. Dzięki

    OdpowiedzUsuń

Z powodu zalewu spamu, wyłączyłam możliwość komentowania anonimowego. Przepraszam