czwartek, 20 października 2011

Psy z Rygi - czyli romans z Kurtem trwa. Henningu Mankellu jesteś cudny

Jak mówiłam, słucham kolejno Mankella i jak na razie muszę przyznać, że jestem oczadziała z radości, że wcale się na nim nie zawiodłam, że jest taki, jak się spodziewałam i niepotrzebnie bałam się zderzyć z legendą. Myślałam, że niemożliwe, żeby ktoś był aż tak dobry, miałam obawy, że czar pryśnie i mi zostanie tylko wielki zawód, a tu całkiem na odwrót.
Zawsze, kiedy włączam kolejny rozdział jego powieści do słuchania, wzdycham, acham i ocham, całkiem jak ta laska w reklamie szamponu pod prysznicem, nie mogę się normalnie opanować.

Tym razem Wallander musi rozwiązać zagadkę śmierci dwóch facetów w garniturach, znalezionych w pontonie, który przydryfował do brzegów Szwecji. Wydwałoby się, że wizyta policjanta z wydziału zabójstw z Łotwy to już wszystkie niespodzianki przygotowane przez Mankella, ale nie, zaraz okazuje się, ze okoliczności zmuszają Wallandera do wyjazdu na Łotwę, a tam się dzieje, oj dzieje.
Ciekawe jest zderzenie rzeczywistości kraju opływającego w dobrobyt z nadbałtyckim, który dopiero wydobywa się spod radzieckiego 'skrzydła'. Jak to u Mankella, nie tylko mowa o zbrodni, ale też wiele obserwacji socjologicznych i mądrości życiowej.Zawsze, kiedy się pisze o kryminalnej intrydze trzeba uważać, żeby za wiele nie powiedzieć, ale zapewniam was, że akcja pędzi jak avalanche express, aż dech zapiera.
Słuchałam jej z wielką ciekawością, jak już dawno nie. Przy okazji przypomniałam sobie jaka jest różnica między świetną powieścią, a taką sobie. I postanowiłam, że postaram się nie tracić czasu na te drugie.
Dla wszystkich, którzy jeszcze nie znają cyklu mam jedną radę - walcie do księgarni, pędźcie do półek księgarni lub swoich własnych, bo z doświadczenia wiem, ze wiele osób ma w domu te powieści czekające w kolejce do czytania, szturmujcie biblioteki publiczne, róbcie co chcecie, ale przeczytajcie. Jak powiedział klasyk - naprawdę warto

A z innej beczki - zapraszam na portal Zbrodnia w Bibliotece do przeczytania mojego felietonu o czytelnictwie kryminałów na Zielonej Wyspie

 Baza recenzji Syndykatu ZwB

11 komentarzy:

  1. Zgadzam się całkowicie! już dawno nie wciągnęła mnie żadna książka tak, jak jego kryminały. Zatem popieram to co napisałaś w 100%, a nawet 2oo!
    Podoba mi się zawiłośc tych wszystkich zagadek, utrzymywanie czytelnika w napięciu, naprowadzanie na błędne tropy. Super!!!!


    Anka

    OdpowiedzUsuń
  2. Mankella mam w planach i już nie mogę się doczekać kiedy będę miała okazję poznać jego twórczość:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. też słuchałam tego audiobooku i podzielam Twoją fascynację Mankellem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to ja wszystkich mankellomaniaków zapraszam do siebie na rozdawajkę gdzie do wylosowania m.in. pakiet z jego wczesnymi opowiadaniami :)
    a artykuł fajny tylko czemu taki krótki? chiałoby się więcej!

    OdpowiedzUsuń
  5. hrabino - w każdym razie o zaśnięciu z nudów nie ma mowy, to fakt

    OdpowiedzUsuń
  6. Edith - to my obie sluchajace, no wreszcie ktoś jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  7. kasandro - koniecznie, nie zwlekaj

    OdpowiedzUsuń
  8. przynadziei - z moich badan wynika, ze to jest dlugość, która jeszcze gwarantuje doczytanie do końca, każdy paragraf dodatkowo już może tego nie doczekać, haha. Długość była dostosowana do strony ZwB, tak sobie umyśliłam
    Lecę się u ciebie na losowanie zapisać, bo tych nie mam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapisałam się też, a Mankell słuchany jest świetny, o!
    klik.

    OdpowiedzUsuń
  10. niestety nie znalazłam Menkella w bibliotece :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Agnes - akurat te są dobrze czytane

    bluedress - a tylko jedna jest? Szujak w antykwariatach, bo wydany był w serii Polityki za 15 złotych, to teraz w antykwariatach będzie za kilka

    OdpowiedzUsuń

Z powodu zalewu spamu, wyłączyłam możliwość komentowania anonimowego. Przepraszam