Paczki otworzone, ciekawość zaspokojona, radość nieopisana, ale za to obfotografowana. Ja nie, bo tonęłam w papierach, zakładkach i książkach, ale moje dziecko mi zdjęcia strzeliło. Mnie tam nie ma, po co Wam trauma na całe życie :-). Ale zdobycze są na zdjęciach jak najbardziej.
Jak obiecałam, nie rozpakowałam, tak jak 'stały' poszły pod choinkę.
Leżą po lewej, dwa pakiety, których nie mogłam otworzyć, bo od razu bym wiedziała, co w środku, szara koperta od Wiewióry, a na spodzie jest granatowa paczuszka od Książkowca.
Na pierwszy ogień poszła ta od Wiewióry, bo na wierzchu. A w niej piękne wyroby samej ofiarodawczyni, dwie filcowe podkładki pod kubki, do tego filcowe kolczyki piękniste kulki (ja nie wiedziałam, ze z filcu takie cudeńka można zrobić!!!), własnoręczna zakładka, która jest równocześnie kartką świąteczną, no i książka 7 babek, 1 dziadek. Szkoda, że nie pokazałam tego na zdjęciu, ona jest oprawiona w twardą okładkę, a dopiero w srodku jest ta właściwa, książkowa. A do tego piękna wizytówka z koralikiem, która dla mnie też będzie zakładką, bo sznureczek z koralkiem zostawiłam. Wizytówkę odwróciłam, bo nie wiem, czy sobie Wiewióra życzy, żeby widać było jej namiary. Na jej blogu twórczym są cudeńka, jest też strona ze sklepikiem, ale ja o tym nie wiedziałam, bo czytam jej bloga kulinarnego. Kobieta wielu talentów, do tego wielkiego serca, ze się ze mną podzieliła Dziadkiem :-)
Mam nadzieję, że moja paczuszka trafiła w Twoje upodobania.
Druga paczuszka przyjechała do Kate, Irlandzkiej koleżanki, która niestety mieszka daleko ode mnie. Kate swoim zwyczajem, nic nie mówiąc, pewnie po przeczytaniu posta na blogu, wysłała strzał w dziesiątkę, czyli The Sealed Letter. Czytałam Emmy Donoghue The Slammerkin i Pokój i bardzo mi się podoba jej pisanie. Dzięki Kate, śliczna kartka, życzenia i dużo serca w tej przesyłce. Niech Wam się z Cezarem darzy. Kate bloga niestety nie ma, może pomyślisz o tym kochana kuleżanko???
Ta paczuszka poniżej leciała aż zza Oceanu. Madzia wysłała drugą powieść Emmy Donoghue Life Mask. Widziałam wydania brytyjskie i powiem Wam, że się nie umywają do tego amerykańskiego. Ma piękne gładkie strony, kremowe - uwielbiam ten kolor, jesty przyjazny dla oczu, kiedy się czyta. Poza tym pozostawia wrażenie, że się starą książkę czyta. Madziu dziękuję, również w dychę trafiłaś.
Dostałam też kartkę skomponowaną ze zdjęć Magdy pociech, śliczna. Poszła do albumu.
No i ostatnia paczka od Książkowca - Pruszkowska, która jest prawdziwym rarytasem (mam list i klucz, to już mi tylko jednej brakuje, hurra!!!). Do tego Ksiądz Rafał, którego mi się ciągle nie udawało kupić, piękna podkładka z aniołem (już mam ją na biurku przy komputerze), zakładka robótkowa (ta różowa) i całe naręcze pięknych zakładek papierowych. A wszystko w towarzystwie własnoręcznie wykonanej kartki. Ja nie umiem nic rękami, to serdecznie podziwiam. Książkowcu, tak to zapakowane, poukrywane, mimo, że w jednej paczce, że co chwila okrzyki wnosiłam - o tu mam coś, o i tu coś jeszcze ....
Ale radochy mi sprawiliście. Faktycznie nie miałabym żadnej książki (chociaz mnie dziecko nieźle obsztorcowało za to, ze jej nie kazałam nic kupować z książek, a potem przeżywałam, powiedziała, że już mi nigdy nie uwierzy, haha).
Jest też i inny stosik, z tego, co dostali moi bliscy
DVD Maja w Ogrodzie dla męża, bo on ją uwielbia i gdyby nie to, że ona daleko, byłabym zazdrosna. Zresztą może powinnam?
The Alchemist dla Misi
Trzy Indridasony dla Jeszcze-Nie-Zięcia, pod poduszkę dostał Miłoszewskiego Uwikłanie po angielsku
Tancerka Degasa dla Misi
Ingheritance też dla córki
Hypnostist dla Jeszcze-Nie-Zięcia od córki
Trylogia o rycerzach zakonu krzyżowców dla męża ode mnie
A na samy dole dla córki, nie mam sama pojęcia co to jest, haha. Prosiła, zamówiłam na Amazon. Coś dla grafików.
Ot i tak sobie teraz grzebię w tych moich prezentach. Jak co roku, rodzinka rozeszła się po swoich kątach, Posprzątane, jedzenie pochowane, pies coś tam przez sen marudzi, jest już po drugiej w nocy, a ja jeszcze tutaj piszę i się raduję tym dniem.
Mam nadzieję, że u Was też wszystko dobrze.
Piekne prezenty. Pozostaje tylko pozazdrościć :-)
OdpowiedzUsuńOj tak, prezenty piękne ;-)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt
hoho, ile pięknych paczek i prezentów ;) miłego czytania życzę i wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńfajnie:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego!
Pięknie się prezentują prezenty :) Wszystkie najlepszego, radosnych i spokojnych Świąt :)
OdpowiedzUsuńAleż cudeńka dostałaś! Mam nadzieję, że Emma Donoghue zostanie przetłumaczona na polski, bo chętnie bym przeczytała, "Pokój" konsekwentnie omijam... to za ciężkie dla mnie chyba.
OdpowiedzUsuńMiłego czytania i świętowania :-)
ależ to były niespodzianki!!! trafiłaś w 10tkę , obie książki bardzo mi się podobają :) relacja pewnie będzie u mnie po Świetach bo rodzina krzyczy gdy laptopa otwieram kiedy jesteśmy razem :) pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKochani - emocji co nie miara, paczuszki moje, i rodzinne trafione bardzo, wszyscy teraz siedzą obłożeni książkami, oczywiście najedzeni, bo nie wiadomo za co się chwytać, ryba po grecku, a może w galarecie, indyka też mamy i sałatki, i ciasta, rusza się nie mogę
OdpowiedzUsuńEireann - niesłusznie się tej powieści boisz, zabierz się za nią, nie pożałujesz. Jeśli chcesz, przeczytaj u mnie, jakie niepokoje mną targały, a teraz uważam, ze dobrze, że się do niej zmusiłam. Bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńWiewióro - tak się cieszę, że trafiłam
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o laptopa i rodzinę, to wpis był zrobiony między 2 a 3 rano, kiedy już wszyscy padli, a teraz się ukrywam na dziesięć minut. Też się wściekają
Śliczna szydełkowa zakładka.
OdpowiedzUsuńWszystkiego, wszystkiego dobrego - wspaniałe prezenty.
Kasieńko, mam chwilę przerwy w świętowaniu. Jak miło być Mikołajem! Cieszę się Twoją radością. Twoje wybory niesamowite! Martwiłam się tylko, czy nie Chmielewska, ale i to bym przeczytała. A tak przykleiłam się do poezji! I biografie kocham. Skąd wiesz, co komu potrzeba? Dzięki raz jeszcze i teraz tylko wyczarowania czasu w ten świąteczny czas życzę.:)))
OdpowiedzUsuńBeatrix - prawda, że piękna?
OdpowiedzUsuńksiążkowcu - cieszę się, że trafiłam. Od razu sobie o Tobie pomyślałam, kiedy je zobaczyłam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż piękny stosik! Bogaty Mikołaj :D
OdpowiedzUsuńWspaniałych świąt i miłego czasu z lekturą ;*
Cassin - dziękuję. Wpadłam jak śliwka w kompot między Miłoszewskiego a Wałęsową :-)
OdpowiedzUsuńPiękne stosy i mnóstwo w nich serca :)
OdpowiedzUsuńAgnes - to jest w nich najpiękniejsze (i w Twoim darze - Ani, też), że to wszystko od mola dla mola z serca.
OdpowiedzUsuńNawet nie muszę czytać - pamiętam Twoje wrażenia z tej lektury i dlatego uważam, że lepiej dla mnie będzie ją ominąć.
OdpowiedzUsuńEireann - czego dotyczy ten komentarz, bo się pogubiłam.
OdpowiedzUsuń