Obiecywałam sobie, że nie zaszaleję, nawet głównego bagażu nie kupiłam, wszystko po to, żeby chronić konto, mój kręgosłup przy targaniu walizy, no i honor czytelnika, który jednak więcej kupuje niż przerabia. A jak już czytam, to ciągle coś 'zawodowo'.
Wkleję trochę zdjęć, będę się chwalić, ale notki to wiecie, nie obiecuję szybko, bo moje wybory krętymi ścieżkami chodzą, a do tego czuję, że teraz co innego mnie bardziej zajmie niż czytanie. No i festiwalowe lektury cały czas są priorytetem.
Te książki nie zmieściły się w walizce i będę dosłane pocztą
Lot nisko nad ziemią Ałbeny Grabowskiej Grzyb od niej samej, niezwykle cenię sobie takie gesty i na pewno przeczytam z ciekawością, tym bardziej, że Ałbenę cenię jako pisarkę, zdecydowanie nie zaliczam jej do nurtu popularnego, chociaż może się też wpisać i ten gatunek.
Chwalipięta - rozmowy córki Anny z ojcem Jane Sztaudyngerem, panowie ze stoiska Wydawnictwa Literackiego ściągnęli to dla mnie, bo na stoisku nie było. Wspaniała obsługa, jak zwykle panowie i jedna pani (więcej nie widziałam), stanęli na wysokości zadania (czyli śmiali się z moich dowcipów).
Andrzej Mikołaj Grabowscy podarunek od Pani Anny z Grupy wydawniczej Zwierciadło. Pięknie wydana, ciekawa, bo już podczytałam, o braciach, których uwielbiam, każdego za coś innego.
Rozmowy z Martinem Scorsese - podarunek od Izusr z Czytadełka, czyli Izy, która pamiętała, że mi obiecała, a ja już zapomniałam, więc radość i niespodzianka duża. Iza!!! zapomniałam Ci piwo postawić. Dostałam od niej równiez Pożegnania Dygata, gdzieś tam na innym zdjęciu będą.
Dariusz Michalski - Starszy Pan A. opowieść o Jerzym Wasowskim. Tak się cieszę, że był dodruk i udało mi się to kupić. W ogóle stoisko wydawnictwa Iskry to było jedno z moich największych 'wodopojów'
Ja, kabareciarz. Marian Hemar. Od Lwowa do Londynu - Anny Mieszkowskiej. Zakup Allegrowy z wydawnictwa Muza, że okładka z wystawy. Ale dobry egzemplarz, więc się cieszę, bo nie była droga. A jak pięknie wydana!
Poniżej zdobycze Allegrowe, zbierane u znajomych w Polsce (bo tam przesyłki szły) przez ponad pół roku. Mąż odebrał i heroicznie przewiózł.
Drugie życie i Czas i miejsce Jurija Trifonowa
Miałam dar zachwytu Irena Szymańska, wspomnienia wydawcy
Wszystko przez wspomnienia STS-owe Jarosława Abramowa Newerlego - musiałam kupić wspomnienia Andrzeja Drawicza i Anny Prucnal też.
A po lewej zdjęcie stareńkiego wydania Herkulesów Stawińskiego, książki bardzo nie ten tego, słabej i komunistycznej, ale nie mogłam się oprzeć, bo takie rodzynki mnie rajcują.
Dalej książka o Barei Król krzywego zwierciadła i Życie w Przekroju Kominka, a na samym dole tomiszcze Czyżewskiego o Hłasce. Omnomnom.
Na niektóre polowałam wytrwale miesiącami, na wspomnienia pani Ireny latami.
Po prawe kilka pozycji Fleszarowej Muskat, moje guilty pleasure. Starotki w nowym wydaniu, a jedna naprawdę stara. Dorota mi odebrała z Allegro, a te trzy małe kupiła w Matrasie w jakiejś wyprzedaży po 5 za sztukę.
Marek Nowakowski niedawno zmarł. Był ulubionym pisarzem mojej mamy, pamiętam jego zbiory opowiadań u niej na stoliku. Nie mam tamtych książek, kupiłam tę, w czasie, kiedy jego zabrakło, u mnie go przybyło. Będę czytać. Wydawnictwo Iskry wydało kilka jego książek, w tym zapiski wspomnieniowe. Mam je w formie ebooka, tej ostatniej jeszcze nie, ale jedną chociaż chciałam mieć papierową.
Od dołu, Pokolenia od autorki dostałam, przekazana przez redaktorkę Teresę Drozdę z Polskiego Radia RDC. Tak coś czuję, że powieść Katarzyny Drogiej będzie mi droga.
Ludzie Philippe Labro kupione na stoisku Sonia Draga, bardzo mi się podoba opis na okładce, jakże mogłam ją przegapić wcześniej?
Czerwone niebo nad Wołyniem i Maria, dwa tomy opowieści Barbary Iskry Kozińskiej. Trudne karty historii w tle, to lubię.
Pożegnania Dygata od Izy
Listy Raszewskiego do Musierowicz
Starotka Jabłko granatu Auderskiej w wymianki LC, na którą pognała moja koleżanka, a ja skorzystałam.
Od Czarnej Owcy wydębiłam (no dobra, znowu tak błagać nie musiałam, bo Agnieszka ma miękkie serce) wspaniałą książkę, którą już podczytałam i której szukałam wszędzie, tylko nie na stoisku tego wydawnictwa, bo mi się kojarzyło głównie z kryminałami.
Bardzo polecana przez Filipa Bajona w Drugim śniadaniu mistrzów, poczytałam o niej dodatkowo i faktycznie warta uwagi.
Na deser moje największe miłości czytelnicze plus Michaśka, który/a musi sobie jeszcze na to zasłużyć. Ale lubię go bardzo, jeno nie kocham tak jak Pilcha, Karpowicza i Kisielewskiego. Jest jeszcze trzech panów, do których na kolanach, jak do Częstochowy, ale jeden nic ostatnio nie napisał, jeden w ogóle ze mną nie chciał gadać (ale jego książki i tak mi się podobają), a trzeci jest obecny w późniejszych relacjach.
Sońkę i Zbrodniarza i dziewczynę dostałam od Tosi Kozłowskiej, trafiła w dychę :-) Sońki sobie odmówiłam z bólem serca, bo bagaż. A tak, przed faktem dokonanym i musiała już jakoś przejechać.
I to by było na tyle. Ktoś w ogóle tu dotarł? Jeśli tak pokażę jeszcze wspaniały podarunek od redakcji Książek, nie wiem, ile osób dostało coś takiego, ale ja czuję się wyróżniona bardzo, ukochana wręcz. Nie wiem, czy pomysłodawca, wykonawca czy grupa, w ogóle sobie zdają sprawę, jakie to dla nas było miłe.
O targach napiszę w kolejnym wpisie, ten i tak już jest za długi.
A bteraz nie wiem juz co napisac bo mi tchu zabraklo:) zazdroscic nie bede bo to zla rzecz ale .. Fleszerowa mam cala a reszty doszukam, gratulacje abea
OdpowiedzUsuńDzięki Abeo. To są zdobycze z listy, którą miałam długo, niektóre też długo czekały na przyjazd tutaj. Cieszę się, że już u mnie
Usuńnie dopytywalam ale bardzo czekalam to jeszcze raz ja
OdpowiedzUsuńWidziałam dziś w empiku ten 1913 i pomyślałam o Tobie!
OdpowiedzUsuńA tego Pilcha mam zamówionego w bibliotece, ale coś go nie oddają długo - od 2 czy 3 miesięcy jestem pierwsza w kolejce. Jak się wkurzę, kupię :)
zakurzona - chrzanić bibliotekę, kup go sobie. Takie książki trzeba mieć swoje, założę się, że będziesz chciała coś tam pozakreślac. W rozmowie w RDC podsumowującej moje zakupy i targi, wlaśnie o tym mówiłam, że akurat z tą książką będę wyprawiać różne rzeczy, więc mimo kupienia ebooka (za dobrą cenę, więc mi tak nie żal), kupiłam też papier.
UsuńMam pierwszy tom i chyba rzeczywiście po wypłacie pójdę po ten drugi.
Usuńzakurzona - u mnie to samo, pierwszy mam analog, drugi ebook, ale tak nie mogło być, zobaczyłam papierową i po prostu nie mogłam się oprzeć.
Usuń"Sońka", Sońka.. Kasiu, czytaj, czytaj, czytaj.. Dawno się tak nie egzaltowałam podczas lektury.. Aż mi trochę głupio, że tak mi się podoba, że mam ochotę aż krzyczeć na każdego, żeby czytał ;) ale co tam, podoba mi się szalenie. Czytam drugi raz. Chłonę! Mankament jest tylko jeden, poważny - za mało, za krótka!
OdpowiedzUsuńTwoje stosy są zacne (Pilch, Pilch! czytam! :D), pocieszające, ach człowiek nie jest sam w tym szaleństwie! :) "Pożegnań" nieco zazdroszczę, bo bardzo jestem ciekawa (byłam na przedstawieniu na podstawie tej książki); Fleszarowa - Muskat: często oglądam jej książki na wyprzedażach (nowe wydania) i się zastanawiam nie raz, nie dwa, sięgnąć? Braci Grabowskich też zaczynam być ciekawa, pani ze Zwierciadła jest szalenie miła! :) Jejku, słowotok! A chciałam Ci tylko podziękować za przemiłe słowa, jakie od Ciebie usłyszałam! :D Dziękuję! Bo nie wiem, czy widziałaś, że we wpisie o targach też się nimi cieszyłam :)
Kasiu - widziałam, ale czytałam w samolocie do domu, wpisałam krótki komentarz na fb i zapomniałam skomentować również na blogu, po powrocie. Strasznie cieszyłam się na nasze spotkanie, jedynie błąd był taki, że dałam sobie dużo czasu na dotarcie do Ciebie, bo z kimś rozmawiałaś, Jola mnie zagarnęła i jakoś tak. Obiecałam sobie, że jak tylko Cię zobaczę, koniecznie muszę to powiedzieć, że piszesz mądrze i wspaniale i dla takich blogów warto odwiedzać ten światek. Wprawdzie to samo powiedziałam Eli, podobnie w każdym razie, ale to nie umniejsza wcale mojej miłości do Twojego miejsca w sieci, bo właśnie obie Was tak kojarzę, jako mądre babki, do których poziomu trzeba aspirować.
UsuńKasiu.. Ja tylko chciałam podziękować, a tu proszę, znowu te piękne słowa. Dziękuję. I przepraszam, że się zagadałam.. Liczę na jeszcze jedną szansę i okazję. A aspirować, ach, to do Twojego poziomu, do Twojego bloga, do tych świetnych, soczystych tekstów! :*
UsuńKasiu, to żeśmy sobie powiedziały :-)
UsuńHaha - honor czytelnika;) aby uratowany? ;)
OdpowiedzUsuńIlość - dla mnie - nie do ogarnięcia naocznie, a co dopiero naczytelnie!;)
Pozdrawiam
Moni
Moni - niektóre książki uzbierałam przez kilka miesięcy, nawet nie sądziłam, że człowiek zbiera tyle ksiażek, nie czując jak je kupuje.
UsuńKasienko ja sie zastanawiam ,jak Ty rozciagniesz ten swoj maly domek by wszystko ksiazki pomiescic .A Magazyn Ksiazki musze miec ,i przeczytac wywiad z Toba.
OdpowiedzUsuńKate, nie wiem, jak rozciągnę. Będę musiała chyba przemyśleć stan księgozbiorów i część książek po prostu wyprowadzić do biblioteki.
UsuńTen numer książek nie jest z wywiadem ze mną, to jest tylko karteczka do redakcji, taki fotomontaż.
Wywiad miałam w radio, na stronie fb notatek jest link, posłuchaj sobie
Same rarytasy zdobyłaś! Mam Michalskiego o Starszym Panu. Zrobiłaś mi smaka na publikację o Hemarze!
OdpowiedzUsuńMarek Nowakowski - mój ulubiony pisarz. Miałabym o czym porozmawiać z Twoją mamą. Pozdrawiam.
Beata, Nowakowskiego jeszcze za mało znam, więc nie pogadam. Ale wkrótce to się zmieni. Wydanie o Hemarze jest piękne, dobrze napisane, bo oczywiście już sobie podczytałam obszerne fragmenty, zanim się z nią na jakiś czas rozstałam (do czasu przysłania jej do mnie z kraju). Polecam. Sprawdź Allegro, bo tam było więcej egz. Muza je wyprzedaje za mniej niż cena okładakowa
UsuńSprawdziłam. Są trzy w różnych cenach, niestety trochę drogo, gdy doda się się koszt wysyłki, ale może zacisnę pasa dla Hemara.
Usuńmoja była za 20 coś z wysyłką. Zważywszy na to, jak ona jest pięknie wydana i wielka, to nie była droga.
UsuńSpoko, spoko, jeszcze Cię kiedyś z tym piwem ścignę ;))
OdpowiedzUsuńjesteśmy umówione.
UsuńJeśli się rozchodzi odnośnie Witkoskiego Michała to gorąco polecam audiobuki w wykonaniu autora.
OdpowiedzUsuńJuż nawet nieszukam papierowych...
kaja
...spacja mi szwankuje....okólarów zapomniałam...i przechodził tatuś Halinki...i jak wrzucał to kucał...
OdpowiedzUsuńkaja
Książki Fleszarowej-Muskat udało mi się kupić na promocji po 4.99 zł w Biedronce ;)
OdpowiedzUsuń