środa, 9 marca 2011

Moja biblioteka - odcinek drugi. A tak w ogóle Instynkt na Linii życia jest OK

Tak, jak obiecałam, pokazuję drugą odsłonę mojej biblioteki. Niektórzy się skarżyli, że zdjęcia są za małe, to znaczy za mało na nich widać. Nic nie poradzę. Robiłam bardziej szczegółowe, ale przy tym rozmiarze biblioteki, wyszło mi 109 zdjęć, nikt by nie chciał tylu tu oglądać. Zrobiłam więc inne fotki, bardziej 'panoramiczne', a poza tym lekko je kurczę przed wstawianiem, bo w przeciwnym wypadku po ich załączeniu, musiałabym je zostawić chyba na godzinę do kurczenia przez program bloggera. Mimo to, przeredagowałam zdjęcia tak, żeby były dużo większe po kliknięciu, a i jeszcze daja się powiększyć ponownie, teraz to już nawet ja - ślepiec astygmatyk, widzi wszystko jak na dłoni.
Jakby były pytania dotyczące pozycji na półce, chętnie odpowiem.




To jest lewa połowa regału z pokoju dziennego. Druga połowa, jak mawiała Pani Honorata - większe pół - wkrótce.
A tak poza tym, to chciałam powiedzieć, że oglądałam pierwsze odcinki nowych seriali - Instynkt w czwartek i Przepis na życie w niedzielę i bardzo mi się podobają. Pierwszy o policjantce (Stenka), podobny do Criminal Minds (Zabójcze umysły, czy tak to przetłumaczyli w Polsce?), a drugi w stylu komedii romantycznej, a to zagonione tygrysy lubią najbardziej, o kobiecie z dorastającą córką, pozostawionej przez męża-lekarza-pierdołę (Adamczyka) i z tego, co się spodziewam, zaczynającej przygodę z profesjonalnym gotowaniem. Wielce obiecujące oba, mam nadzieję, że się nie zawiodę. Oglądałam też Chichot losu, ale nie mam wyrobionej opinii, dzieci mi się tam podobają, a reszta? Obaczymy, obadamy.