Strasznie się zżyłam z rodzinami poznanymi w 'Syberiadzie polskiej'. Za każdym razem, kiedy kogoś ubywało, bo zmarł czy przeniesiony, bardzo mnie to obchodziło. A w tym tomie pełno jest pożegnań i powitań, bo wojna się kończy, ludzie zostają zwolnieni z łagrów i wracają do siebie. A droga ta jest długa, czasem bardzo okrężna, z przystankami i pomieszkiwaniem miesiącami w różnych miejscach. A to się ludzie gubili, a to znajdowali, a ja oczywiście za każdym razem
przeżywałam te zawirowania i przetasowania. O refleksjach po przeczytaniu pierwszego tomu TUTAJ
Zawsze się wydaje, że wojna to jest to najstraszniejsze, co mogło się nam przytrafić. Zaraz po okazało się, że straszne dopiero nadeszło. Powrót do Polski, która jeszcze nie była domem dla wywiezionych, przecież granice były już inne, a ich domy okazały się zostać poza nimi, okazał się trudny - wymarzony, wyczekany, ale zastana rzeczywistość równie wroga i trudna do oswojenia. Poza tym wraz z nastaniem wolności, nie dostaje się immunitetu na utratę bliskich, kolejne niepowodzenia, w zamian za to dostaje się w przydziale trud powojennych lat i smutek, jaki temu towarzyszył - każdemu według zasług, czyli mam wrażenie, że im ktoś był porządniejszy, tym więcej na niego spadało plag, nie mówiąc o gniewie nowej władzy.
Co ja Wam będę tłumaczyć oczywiste, każdy wie, jak to było po wojnie. To, co się wtedy działo, nie mało nic wspólnego z wolnością, sprawiedliwością i swobodą.
Na ekrany wchodzi teraz film na podstawie pierwszej części. Już są pierwsze pochlebne recenzje. Myślę, że warto zobaczyć, bo już po trailerze widać, że to jest duża produkcja, część zdjęć kręcili na Syberii, więc tym bardziej jestem ciekawa, jak to wypadło.
Obsada też imponująca.
Sama siebie przekonywać nie muszę, tak się przejęłam losami Dolinów i ich sąsiadów, jakbym o swojej rodzinie oglądała. Muszę wygrzebać pokłady cierpliwości, żeby doczekać DVD, bo nie wiem, kiedy będę w Polsce i czy będą to jeszcze grali. Pewnie nie.
Czekałam na taki film, który by o tym rzetelnie opowiedział. Teraz jeszcze mam jedno marzenie, żeby przeczytać dobrą powieść, może niejedną, o marcu '68 w Polsce, emigracji polskim Żydów w tamtym okresie, jak oni to wiedzieli, jak Polacy, co się wtedy działo? Przecież ja tego nie mogę pamiętać, gdyż miałam zaledwie kilka miesięcy.