To jest mój prywatny projekt, nigdzie go nie znajdziecie, nikt go nie ogłosił i ja też nie będę Was ciągać za język, czy już obejrzeliście i ile, po prostu poczułam potrzebę przypomnienia sobie jego kreacji, żeby nie wszystek umarł. Odszedł, a ja bym chciała, żeby nie całkiem, nie tak szybko i w ogóle fajnie jest pooglądać stare filmy.
Zanim filmy, bo jednak trzeba je zdobyć, dzięki uprzejmości Świata Książki mogłam posłuchać jego felietonów zebranych w tomie Nic się nie stało!, czytanych przez samego autora.
Trochę dziwnie dowiedzieć się, co myślał pan Andrzej o śmierci i pochówku teraz, kiedy go już ostatecznie nie ma. Są też wzmianki o jego młodości w czasie wojennym i po, o teatrze (moje ulubione), wielkich aktorach, którzy byli jego mistrzami, a potem kolegami, o podróżach, zawodowych i prywatnych, ale nie uciekał też od zdarzeń współczesnych. Pisał. co myśli o nowoczesnych wynalazkach, co mu się podoba, co nie, czego nie zaakceptuje, a co mu się przydaje. Ciekawe felietony.
Ostatnio mam nieprzepartą chęć poczytania więcej o teatrze, przypomniałam sobie, za co go kocham, również dzięki tym felietonom.
Drugi projekt zrealizowany dzisiaj to zamówienie książek do biblioteki polskiej. Zadanie trudne, bo fundusze ograniczone, w końcu finansujemy się sami, to znaczy czytelnicy płacą euro lub pół za książkę i z tego kupujemy nowe. Jaka cena książek w Polsce każdy wie, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że my tu mamy euro, a płacimy złotówkami, to i tak dla nas drogo. Trzeba dobrać tytuły dla dzieci, młodzieży (niestety czytają najmniej), dorosłych pań i panów. Nawrzucałam do koszyka książek, a potem musiałam wyrzucać. Jakbym sobie paznokcie wyrywała.
Potem zamówiłam dla siebie, bo to jedyna okazja, żeby połączyć zamówienia i dodać kilka tytułów dla mnie, a przesyłka jest na terenie Polski, dopiero potem idzie do nas via kanał polskiego sklepu, więc taniej, bo nie ma dopłat za wysyłkę zagraniczną. Tutaj fundusze jeszcze mniejsze, więc wrzucałam do koszyka, wyrzucałam, a jak na złość te najbardziej pożądane są drogie, sama nie wiem, co ja się taka luksusowa zrobiłam, ze co tytuł to ponad 50, nawet 60. No i 'Cybulskiego o sobie' chwilowo wycofałam, a i 'Czerwoną Księżniczkę' odłożyłam na kiedyś. Coś trzeba było. Zamówienie już zamknięte, a ja trafiłam na artykuł w prasie o tej ostatniej książce i teraz bez sensu desperuję. Czy ktoś to czytał i może powiedzieć, czy słusznie?
Nowa Chmielewska ma datę premiery na 22 sierpnia. Dowiedziałam na Lubimy czytać,, na FB też jest strona tej książki. Tytuł Krwawa zemsta. Z jakiegoś dziwnego powodu nie ma jej jeszcze w zapowiedziach na Merlinie, tam gdzie robiłam zamówienie. I co ja pocznę? No to teraz chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi i szuka kogoś, kto będzie w Polsce i mi zanabędzie. Mam jednych znajomych i drugich jadących, ale mi już książki z Allegro wiozą i prosić już nie wypada. Niby można poczekać, ale na Chmielewską? Nie wiem, czy umiem? I nic to, ze ludzie mówią, ze już nie taka, jak kiedyś. Dla mnie zawsze wielce pożądana.