U nas różności, a wśród nich książki oczywiście, jakżeby inaczej.
Od dołu patrząc:
- Trzy pierwsze to książki dla Michaliny od Marka, wszystkie dla grafików
- Nigellissima i Cake Rachel Allen - ode mnie dla córki
- To była bardzo dobra telewizja - kupiłam sobie, miało być dla męża, ale potem udało mi się zdobyć Kalisza 'Z prawa na lewo' (było ciężko), to telewizyjna mogła być dla mnie
- Kuchnia polska jest pod choinką, ale powinna była być pod poduszką dla Misi - sama chciała tę właśnie o polskiej kuchni. Mąż przejrzał i też chce. Zazdrośnik
- Maeve Binchy 'A Week in Winter' ostatnia jej powieść, uśmiech ukochanej pisarki sponad chmur - od córki dla mnie
- Kolejna to Robert Krasowski i jego 'Po południu' o Solidarności, do góry nogami leży, sorry - dla męża
- Również dla męża wspomniana książka Kalisza
- Oksana Zabużko - Muzeum porzuconych sekretów ode mnie dla mnie
- Jarosław Grzędowicz Pan lodowego ogrodu tom 4, dla Misi ode mnie, ale mąż też skorzysta, bo oboje są fanami tej sagi. Cała jeszcze przede mną
- Larry McMurtry 'Lonesome Dove' - u nas wydana jaki 'Na południe od Brazos' - fantastyczna powieść dziejąca się na Dzikim Zachodzie. Zawsze staram się wynajdywać książki dla jeszcze-nie-zięcia, które nie są nowościami, a warto je przeczytać
- I ostatnia też dla jeszcze-nie-zięcia - Ziarno prawdy Miłoszewskiego w wersji angielskiej A Grain of Truth
A co na Was czekało? Dostaliście jakieś książki?