Ufff, jakoś sobie daję radę w tym nowym miejscu, ale już wolałabym być bardziej zadomowiona. Nie lubię nowości, przeprowadzek i strasznie odchorowuję takie akcje. No, ale słowo się rzekło. Dodałam, mam nadzieję, wszystkie linki śledzonych blogów, jak nie, pododaję potem. Virginio!!! - zgubiłam twój przez pomyłkę (kopiowanie i wklejanie i coś pokiełbasiłam), proszę daj znak sygnał, jeżeli mnie tu znajdziesz.
Czy ktoś mi może wytłumaczyć, dlaczego pod tytułem mam okienko z miejscem na link? Do czego on ma być? I jak dodaje się posty do określonych kart, czy stron, czy zakładek?
|
Tak sobie ćwiczę dodawanie zdjęć. Na czymś muszę. Tak pięknie mąż z synem odśnieżyli, a w nocy znowu zasypało. |
W oczach mi się mieni. Idę spać. Do jutra :-)
Zazdroszczę kominka i pięknej choinki! Proszę o przekazanie licznych głasków łaciatemu kłębuszkowi z kanapy :)
OdpowiedzUsuńDużo radości z blogowania w nowym miejscu.
Pięknie sobie poradziłaś! Strasznie mi się tu podoba! Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJa też nienawidzę zmian. Mam pewne swoje przyzwyczajenia i zawsze tak ciężko jest mi się przestawić na cokolwiek innego.
OdpowiedzUsuńSerdecznie witam Cię w nowym miejscu ;))
OdpowiedzUsuńKasiu ogromnie się cieszę (nie będę ukrywała) z twojego przejścia na blogspota, mimo, że Twój blog na bloxie był jednym z nielicznych-czytelnych. Jednak do mnie bardziej blogspot przemawia i zobaczysz po paru dniach wszystko opanujesz...zresztą już teraz jest tu tak "po Twojemu" :)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie
http://achyochyzksiazka.blogspot.com/
Ja sie zastanawialam nad przenosinami, ale na razie jeszcze mi sie nie chce ruszac. Moze ajk sobie potrenuje, to dojde do wniosku, ze blogspot jest lepszy...? Na razie blox i juz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w nowym miejscu... :)
Już zmieniłam adres u siebie w zakładkach. Jeśli chodzi o linki pod tytulem, to ja też nie wiem, po co one są i w ogóle z nich nie korzystam, pomijam milczeniem i chyba udało mi się je ukryć, bo w ogóle ich teraz nie widzę, ale pamietam, że na początku wyskakiwały:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś tu, bloxa nie lubiłam.
Jesli chcesz dodać coś do kart, to musisz wejść w zamieszczanie postów-> edytuj strony-> i teraz albo nowa strona (jeśli to chcesz zrobic) albo klikasz w odpowiednią już utworzoną kartę (stronę) i piszesz co tam chcesz.
Nauczysz się:)
Blogspot jest łatwiejszy w obsłudze niż blox, tylko trzeba się z nim oswoić:)))
Melduję, że także zmieniałam link u siebie:) Bloxa też nie za bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kasienko przepiekna strona ja tez nie lubie przeprowadzek, ale Tobie sie udalo,Gratuluje i zycze bys dobrze sie czula w nowym otoczeniu.Kate
OdpowiedzUsuńWielkie wyrazy podziwu, mnie taka przeprowadzka przerasta.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w nowym miejscu. Jak już się zadomowisz, to będę sobie podpatrywać i podpytywać o funkcje tutaj, bo ja jakoś nie mogę ich opanować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, jeśli chcesz edytować strony, to musisz wejść w Zamieszczanie postów -> Edytuj strony. Tam dodajesz nową stronę albo edytujesz już stworzoną.
OdpowiedzUsuńWitam na blogspocie i w razie czego służę pomocą:).
Jakbym Cię mogła nie znaleźć :). Rzadko komentuję, ale śledzę co u Ciebie na bieżąco. Od stycznia powrócę znowu intensywniej z sferę blogową. Tymczasem zostawiam mój adres i gratuluję udanej przeprowadzki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwww.karuzelakobiecegozycia.blogspot.com
Lirael - Franek wygłaskany od Ciebie, leży teraz zadowolony i mruczy jak kot :-)
OdpowiedzUsuńizusr - je jestem Panna, dla mnie to koniec świata! Mimo, że jakiś początek też
OdpowiedzUsuńLeno - dziękuję z powitanie
OdpowiedzUsuńKaś - jak z każdą przeprowadzką, i tu rozpakowywałam się do późna, zeby jakoś załapać klimat i się tu poczuć. Cieszę się, że jest to zauważalne
OdpowiedzUsuńDabarai - są pewnie plusy i minusy. Zdecydować musisz sama, powiem tylko, że fajnie tu jest
OdpowiedzUsuńJoanno - dzięki za informacje. Nie wiem, czy jest łatwiejszy, ale na pewno bardziej można go dostosować do swoich potrzeb. Podoba mi się to
OdpowiedzUsuńmongomery - wiele osbób pisze, ze nie za bardzo lubi bloxa, aż mnie to dziwi, bo wcześniej nie wiedziałam, że takie negatywne emocje budzi. Ja tam założyłam blog, bo sonnata, moja koleżanka zrobiła to wcześniej właśnie tam, a ja nic o świecie blogowym nie wiedziałam i było mi wszystko jedno
OdpowiedzUsuńKate - kochana jesteś, zawsze mnie tak podniesiesz na duchu
OdpowiedzUsuńclevero - no coś ty, przecież ty jesteś very clever, jak ja dałam radę, to i Ty dasz
OdpowiedzUsuńb_aitch, nie ma sprawy, pomoge jak już wszystko opanuję. Ale już teraz widzę, ze nie taki diabeł straszny, to wszystko to common sense jedynie
OdpowiedzUsuńElenoir - dzięki, pewnie jeszcze nie raz będę potrzebowała pomocy
OdpowiedzUsuńVirginio - tak się cieszę, ze cię odzyskałam! Kochana jesteś, ze zaglądasz, teraz to i ja będę już widziała twoje nowe posty
OdpowiedzUsuńKasiu, a ja się cieszę. Mam wrażenie, że blogspot jest bardziej funkcjonalny i oferuje więcej możliwości. Będzie dobrze. Kilka dni i poczujesz się jak na starych śmieciach. :) Cudny kominek! I jaki świąteczny nastrój...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jolu - i ja pozdrawiam. Fakt, wiele można tu ciekawych rzeczy zrobić
OdpowiedzUsuńNoooo, witamy, już adres linka zmieniony do Ciebie :) Zadomowisz się szybko :)
OdpowiedzUsuńHej Mag, nie chciałam cię małpować z tym tłem, ale po kilku dniach szukania szablonu, okazało się, że one funta kłaków nie warte, że mi nie grają z tym co chcę i wybrałam pierwsze lepsze, a potem będę się martwić, jak zmienić
OdpowiedzUsuńależ tu już ciepło a miło! Dodałam nowego bloga do czytnika i już zmieniam adres u siebie w linkach:) pozdrawiam świątecznie z polskiej stolicy!
OdpowiedzUsuńWitaj, Kasiu, niech Ci się dobrze bloguje. Co tam linki, opcje, najważniejsze to z taką pasją pisać o książkach, tak jak Ty to robisz. Czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńAgnes - dziękuję z miłe słowa
OdpowiedzUsuńkajus, sorry ze ja u ciebie jakoś rzadziej ostatnio, ale przyznam nie bez wstydu, że nowy układ tekstu u ciebie jest taki, że mi trudno czytać (mocne litery linijki blisko siebie, a ja mam astygmatyzm) Ale się staram czasem nadrabiać
OdpowiedzUsuń